Lilia Szewcowa: Łukaszenka stracił wszystko

03-10-20 Promocja 0 comment

Protestujący w rosyjskim Chabarowsku nie zmusili Moskwy do przywrócenia im gubernatora Furgała. Białoruski protest nie osiągnął celu: Łukaszenka pozostał, uzurpując sobie władzę – pisze na stronie internetowej „Echa Moskwy” rosyjska niezależna  politolog Lilia Szewcowa. Ale czy to oznacza, że oba protesty były bez znaczenia?

„Demonstracje w Chabarowsku i na Białorusi nie przypominają społecznych eksplozji w Ameryce Łacińskiej, Majdanu czy rewolucji w Europie Środkowo-Wschodniej. Chabarowsk i Białoruś działają w  warunkach reżimów, które mają znaczny (a w Rosji – ogromny) potencjał. Sam protest, choć masowy, lecz pozbawiony organizacji, nie jest w stanie doprowadzić do zmian. A jednak, nawet takie akcje są wydarzeniami bez precedensu. Podważają fundamenty  systemów. Tworzą społeczno-kulturowe środowisko dla przyszłego protestu” – podkreśla Szewcowa.

Analityk zwraca uwagę, że pokojowe demonstracje  stanowią pułapkę dla systemu autorytarnego, który wcześniej czy później będzie musiał zadziałać brutalnie, wywołując społeczny sprzeciw.

„Czy można nazwać porażką to, że Chabarowsk, w sytuacji patowej, w jakiej znajduje się Rosja, nagle staje się dla Kremla wyzwaniem systemowym? Władze zrozumiały to wyzwanie, próbując usunąć w regionach  wszelką opozycję podczas ostatnich wyborów lokalnych” – pisze Szewcowa – „Sytuacja jest więc następująca: protest w Chabarowska nie wygrał, ale rząd przegrał, tracąc region. Od tej pory Chabarowsk jest ostrzeżeniem dla Kremla przed możliwym lub nieuniknionym”.

Na Białorusi widać to  jeszcze wyraźniej – dodaje Szewcowa – „Łukaszenka zachował władzę. Ale czym jest władza nad krajem, który cię nienawidzi?! Czym jest ta władza, jeżeli  musisz się  ukrywać ? Rozumie to również Kreml, który wspierając upadającego Łukaszenkę zastawił na siebie  pułapkę. Z jednej strony Moskwa  nie może pozwolić, by nawet niekochany Łukaszenko uległ  presji protestu. Z drugiej strony rosyjskie poparcie dla białoruskiego uzurpatora wywołuje wśród Białorusinów antyrosyjskie nastroje. Tak więc dla Kremla Białoruś jest większym problemem niż był Chabarowsk.

Sam Łukaszenka stracił wszystko: reputację, rolę w historii, wpływ na kraj, bezpieczeństwo osobiste, gwarancję lojalności elit. Białorusini wykazali się wyjątkową, spontaniczną, ale świadomą jednością oraz niesamowitą samoorganizacją. Nie każdy naród jest do tego zdolny. Dojrzewanie społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi przebiega szybciej niż tworzenie się opozycji politycznej. Gorzej wygląda sytuacja opozycji, duszącej się w atmosferze bierności społecznej. Tymczasem Białorusini sporo osiągnęli. Sprowadzili swojego agrofuehrera do roli nie tylko zakładnika własnych  funkcjonariuszy bezpieczeństwa, ale także Kremla. Udowodnili, że stali się narodem obywatelskim z godnością i gotowością do wspólnej obrony. Zmienili Białoruś z pustego miejsca na mapie w czynnik międzynarodowy, budząc uśpioną Europę” – podkreśla Szewcowa.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium