Gdyby wybory prezydenckie w Mołdawii miały miejsce w najbliższą niedzielę, zwycięstwo świętowaliby prorosyjscy politycy. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez amerykański Międzynarodowy Instytut Republikański (IRI).

Według sondażu, na  przywódcę prorosyjskiej „Naszej Partii”, Renato Usatîiego gotowych byłoby zagłosować 20 proc. Mołdawian. Jednak mer jednego z największych miast Mołdawii Bielce nie może wystartować w wyborach, ponieważ nie osiągną wymaganego przez konstytucję wieku 40 lat.

Na drugim miejscu uplasował się kolejny sympatyzujący z Moskwą polityk, przywódca opozycyjnej Partii Socjalistycznej Igor Dodon (18 proc.). Na trzecim znalazł się jeden z organizatorów niedawnych antyrządowych protestów w Kiszyniowie Andrei Nastase (12 proc.).

Była minister edukacji Mołdawii w proeuropejskim rządzie, a obecnie liderka Partii Akcja i Solidarność Maia Sandu może liczyć na 10% głosów . Natomiast  były prorosyjski prezydent kraju, lider Partii Komunistów Władimir Woronin cieszy się 6-procentowym poparciem.

Na kolejnych pozycjach znaleźli się: przewodniczący proeuropejskiej Partii Demokratycznej Marian Lupu (5 proc.), były proeuropejski premier, lider Europejskiej Partii Ludowej Mołdawii Iurie Leancă (3 proc.), przebywający w areszcie pod zarzutem defraudacji, były premier, szef Liberalno-Demokratycznej Partii Vlad Filat (2 proc.) oraz przewodniczący Partii Liberalnej Mihai Ghimpu (1 proc.).

Przypomnijmy, że wybory prezydenckie w Mołdawii odbędą się 30 października. Po raz pierwszy od 2001 roku wybory  szefa państwa odbędzie się nie w parlamencie, a w głosowaniu powszechnym.

Źródło: Infotag

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium