Oficjalny Mińsk wobec Marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce: zaostrzenie retoryki?

26-02-19 Promocja 0 comment

25.02.2019

W piątek, 22 lutego, w odpowiedzi na pytanie agencji „BiełTA”, rzecznik prasowy MSZ Białorusi Anatolij Hłaz ostro skomentował kwestię przeprowadzenia IV Marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce.

– Odbieramy tę informację, mówiąc łagodnie, z wielkim żalem. Zwłaszcza na tle niedawnej niewątpliwie znaczącej wizyty w Polsce naszej delegacji pod przewodnictwem szefa Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Michaiła Miasnikowicza – powiedział Hłaz. – Bandyci pod przywództwem zbrodniarza wojennego Romualda Rajsa, znanego pod pseudonimem „Bury”, którego nacjonaliści planują uczcić w czasie tak zwanego przemarszu „żołnierzy wyklętych”, w 1946 r. dokonało krwawego rajdu na Podlasiu, w wyniku którego spłonęło pięć wiosek i zostało zabitych 79 cywilów.

Jak dodał, „tacy zbrodniarze nie mogą być utożsamiani z walką o niepodległość Polski, ich działania noszą cechy ludobójstwa”.

– Przemarsz 23 lutego w miejscowości, zamieszkałej przeważnie przez etnicznych Białorusinów, w tym potomków tych, którzy zginęli z powodu rozkazu „Burego”, jest prowokacją mającą na celu wywołanie napięcia i konfliktów na tle narodowościowym, religijnym i historycznym między Białorusinami i Polakami – dodał A. Hłaz.

Wyraził nadzieję, że władze i obywatele Polski będą w stanie „przeciwstawić się i zapobiec organizacji takich wydarzeń w przyszłości, zakazując ich  na poziomie ustawowym”.

Rok temu białoruskie MSZ też wyrażało oburzenie z powodu przemarszu nacjonalistów w Hajnówce. Jednak ton resortu był łagodniejszy. 22 lutego 2018 r. oficjalny przedstawiciel MSZ Białorusi Dźmitrij Mironczyk oświadczył, że „szef bandy Romuald Rajs, bardziej znany pod pseudonimem »Bury«, jest zbrodniarzem wojennym. I nie jest to nasze zdanie, ale opinia Instytutu Pamięci Narodowej [Polski], który stwierdził, że działania »Burego« noszą  znamiona ludobójstwa” – zauważył Dźmitrij Mironczyk.

Oświadczenie Mironczyka dotyczyło wypowiedzi szefa Stałego Komitetu ds. Międzynarodowych w Izbie Reprezentantów białoruskiego parlamentu Walerego Waranieckiego, który 20 lutego 2018 r. wyraził oburzenie z powodu przemarszu.

– Przeprowadzenie marszu i pokazanie filmu dokumentalnego chwalącego „Burego” […] to prowokacja mającą na celu wywołanie sztucznego napięcia i podżegania do nienawiści między Białorusinami a Polakami, prawosławnymi a katolikami. – mówił parlamentarzysta.

Białoruski parlament był pierwszym głosem oficjalnego Mińska w sprawie przemarszu nacjonalistów w Hajnówce. 27 lutego 2017 r. szefa Grupy Roboczej ds. Współpracy z Polskim Parlamentem Zgromadzenia Narodowego Białorusi Andrej Naumowicz nazwał wydarzenie „cyniczną prowokacją mająca na celu wzrost  napięcia między Białorusinami a Polakami”. – Mając świadomość, że to wydarzenie odbywa się wbrew opinii oficjalnych władz Rzeczypospolitej Polskiej, wzywam polskich parlamentarzystów do kategorycznego potępienia takich prowokacji i sprzeciwieniu się im w przyszłości – powiedział białoruski parlamentarzysta.

„Fakt, że takie wydarzenia mają miejsce w kraju, którego obywatele sami doświadczyli okrucieństw faszyzmu i radykalnego nacjonalizmu, świadczy o lukach w polskiej pamięci historycznej. Takie działania nie wpisują się w ramy nowoczesnej kultury demokratycznego państwa europejskiego” – dodał.

W tym samym dniu temat hajnowskiego przemarszu pojawił się na łamach oficjalnej białoruskiej prasy. Był konfrontowany z „banderowską ideologią” na Ukrainie, dziennik „Biełaruś Siewodnia” przytaczał cytat Jarosława Kaczyńskiego, że „z Banderą Ukraina do Europy nie wejdzie”.

„Z Banderą więc do Europy ani rusz, a z »Burym« – zapraszamy?! Niemieccy zbrodniarze – tych potępiamy, ale swoi, polscy, już są »bohaterami narodowymi«. Okazuje się, że kiedy Polacy są mordowani na Wołyniu tylko dlatego, że są Polakami, to… nie jest to dobrze. A kiedy prawosławni Białorusini płoną na Podlasiu za prawosławie i język – to w porządku” – pisał redaktor Andrej Mukawozczyk.

Mukawozczyk konkluduje: „Nie rozumiemy tych podwójnych standardów nie do  zaakceptowania. Białoruś nie ma ani powodu, ani aspiracji do ingerowania w demokratyczne życie obywateli innego państwa. Ale my nie gloryfikowaliśmy i nie będziemy gloryfikować różnych »bander«.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium