Tadżykistan: media pod presją

24-06-22 Promocja 0 comment

Coraz bardziej represyjne władze Tadżykistanu skierowały swoją uwagę na dziennikarzy obywatelskich. W weekend sąd aresztował Dalera Imomalego na dwa miesiące. W areszcie oczekuje on na dochodzenie w sprawie oszustw, fałszywego zgłoszenia przestępstwa i zaangażowania w działalność zakazanej organizacji. Z kolei Abdullo Gurbati został oskarżony o napaść na urzędnika państwowego.

Wspomniana powyżej dwójka dziennikarzy miała wielu obserwujących na swoich kanałach YouTube dziękireportażom na tematy socjalne. W ich reportażach regularnie pojawiają się sceny konfrontacji z szefami ministerstw i instytucji rządowych, do których dochodzi podczas dni otwartych.

W jednym z niedawnych filmów przesłanych na YouTubeImomali przygląda się nieudanej pracy przy długo opóźnianej budowie bloków mieszkalnych. Uważa się, że inwestycja ta jest dziełem firmy należącej do wysokiego urzędnika państwowego spokrewnionego przez małżeństwo z prezydentem EmomalimRachmonem.

Pełnomocnik Immaliego mówi, że jego klient przyznał się do niektórych zarzutów. W Tadżykistanie nie ma wolnych i sprawiedliwych procesów osób oskarżonych w sprawach politycznych, więc nie jest jasne, czyprzyznanie się do winy nie było krokiem taktycznym. Z kolei Gurbati odrzucił wszelkie oskarżenia przeciwko niemu. Wydaje się, że przestępstwo miało miejsce po zatrzymaniu go przez policję. „Nie miałem żadnego zamiaru wdawać się w spór z policjantami. Wypuścili mnie. Chciałem opuścić [budynek]. Ale przy wyjściu zablokował mi drogę funkcjonariusz policji. Potem znowu mnie zatrzymali i odesłali na komisariat. Teraz mówią, że pobiłem policjanta oświadczył Gurbati za pośrednictwem swojego pełnomocnika. Zwolennicy obu działaczy w desperackiej prośbie o ułaskawienie zwrócili się do burmistrza Duszanbe Rustama Emomaliego, który jest jednocześnie przewodniczącym Senatu i synem prezydenta.

W niebezpieczeństwie jest również portal Asia-Plus, ostatni niezależny, lokalny serwis informacyjny. Salomiddin Mirzorachmatow, komentator z Kazachstanu, powszechnie podejrzewany o powiązania z Tadżyckim Państwowym Komitetem Bezpieczeństwa Narodowego, oskarżył medium o nieuczciwe monopolizowanie rynku reklamowego i przyjmowanie dotacji od obcych rządów na realizację celów szkodliwych dla Tadżykistanu. Mirzorachmatow wysuwa również zarzuty, że niektórzy dziennikarze Asia-Plus zarabiają nawet 800 dolarów miesięcznie, podczas gdy ich koledzy pracujący dla mediów państwowych dostają tylko 150 dolarów.

Innym incydent miał miejsce w połowie maja, dziennikarze z tadżyckiej redakcji Radia Wolna Europapo zakończeniu wywiadu z uwięzioną obecnie dziennikarką Ulfathonim Mamadszojewą zostali napadnięci przez bandytów, którzy ukradli im dyktafony i kamery. Policja nie wykazała zainteresowania znalezieniem sprawców.

Źródło: Eurasianet

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium