Doniecki terrorysta „Giwi” zlikwidowany. Ekspert: To sprawa Kremla
8 lutego media separatystów w Donbasie, a następnie media rosyjskie poinformowały, że w Doniecku został zabity „przywódca” prorosyjskich bojowników z batalionu „Somalia” „Giwi”. Były ukraiński żołnierz Michaił Tołstych w maju 2014 roku brał udział w walkach o Słowiańsk, Iłłowajsk oraz Lotnisko w Doniecku po stronie prorosyjskich separatystów.
Według wstępnych informacji, sztab, gdzie przebywał Tołstych, ostrzelano z granatnika lub miotacza ognia. „Giwi” zginął w swoim biurze – poinformowały rosyjskie media.
Separatyści już oskarżyli o śmierć swojego watażki ukraińskie grupy dywersyjno-wywiadowcze. W tak zwanej „prokuraturze Donieckiej Republiki Ludowej” uważają, że zabójstwo „Giwi” i innego terrorysty „Motoroli” (wysadzony w windzie w Doniecku 16 października 2016 roku) są ogniwami tego samego łańcuchu.
Jednak znany ukraiński publicysta Witalij Portnikow (od 7 lutego – przewodniczący Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa – red.) uważa, że eksterminacja Michaiła Tołstych to sprawka Kremla.
„Gdyby „Giwi” i „Motorola” umieli czytać oraz znali współczesną historię, nigdy by nie stanęli po stronie „rosyjskiej wiosny”. Dla takich jak oni jest tylko jedna droga – eliminacja. Są to stare i sprawdzone taktyki KGB i FSB: bandyci własnymi ciałami wyłożą drogę dla prawdziwych wybrańców Łubianki, na rękach których nie ma krwi” – podkreśla Portnikow .
Komentator nie wyklucza, że tak „Motorolę” jak „Giwiego”,znanych z sadystycznych skłonności, mogli wyeliminować ukraińscy „mściciele”. „Ale to znaczy, że Rosjanie pozwolił im to zrobić. I mogę dodać, że pozwolili z przyjemnością” – uważa Portnikow. Dodaje, że „przywódców” samozwańczych donieckiej i ługańskiej „republik ludowych” – Zacharczenkę i Płotnickiego czeka najprawdopodobniej ten sam los.
Kreml stanowczo odrzucił oskarżenia o ewentualny udział Rosji w zabójstwie dowódcy batalionu „Somalia”.
Źródło: Espreso.tv, Ukraińska Prawda
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium