Górski Karabach: szósty dzień konfliktu

03-10-20 Promocja 0 comment

Walki o Górski Karabach między Armenią i Azerbejdżanem trwają już szósty dzień, choć, jak odnotowują media, z mniejszą intensywnością niż w dniach poprzednich.

30 września prezydent Ilham Aljew zapowiedział, że Azerbejdżan jest gotów zaprzestania walk w strefie konfliktu, pod warunkiem, że armeńskie siły zbrojne opuszczą to terytorium. „Mamy tylko jeden warunek – Siły Zbrojne Armenii, bezwarunkowo, w pełnym składzie i natychmiast muszą opuścić nasze ziemie. Jeżeli armeński rząd  go spełni, walki ustaną, krew przestanie się lać, a w regionie zapanuje pokój. Chcemy pokoju i rozwiązania konfliktu” – powiedział Alijew.

Wcześniej, 29 października podczas przemówienia na specjalnym posiedzeniu Stałej Rady OBWE, Stałe Przedstawicielstwo Azerbejdżanu przy tej organizacji stwierdziło, że strona azerska „ma nadzieję, iż Grupa Mińska OBWE wreszcie  uświadomi sobie powagę postulatów  Azerbejdżanu i będzie domagać się  pełnego, bezwarunkowego wycofania Armenii z terytoriów okupowanych w celu zapewnienia pokoju w regionie”.

Strona azerska skomentowała również wypowiedź premiera Nikola Paszyniana, który w ostatnich  dniach kilkakrotnie oznajmił, że Armenia rozważa możliwość uznania niepodległości Górskiego Karabachu. Ambasador Azerbejdżanu w Rosji Polad Bulbuloglu powiedział w wywiadzie dla rosyjskiego kanału telewizyjnego „Dożd’”, że jeśli Armenia uzna niepodległość Karabachu, „będzie to ostatni most, który spalą” i Baku będzie prowadziło wojnę do „zwycięskiego końca”.

Na temat konfliktu w Górskim Karabachu ponownie wypowiedział się także prezydent Turcji, krytykując wspólne oświadczenie prezydentów USA, Francji i Rosji, wzywające do natychmiastowych negocjacji bez warunków wstępnych. Recep Tayyip Erdogan podczas wystąpienia w tureckim parlamencie powiedział, że wezwania do zawieszenia broni między Azerbejdżanem a Armenią są nie do przyjęcia. „Warunkiem długotrwałego pokoju na Kaukazie jest wyzwolenie wszystkich okupowanych azerskich ziem. Będziemy nadal udzielać pełnego wsparcia naszym braciom z Azerbejdżanu” – powiedział Erdogan.

Prezydent Turcji skrytykował również prace Grupy Mińskiej OBWE. „Ciągłe apele współprzewodniczących o zawieszenie broni są nie do przyjęcia. Problem ten zostanie rozwiązany dopiero po wycofaniu się sił zbrojnych Armenii z terytorium Azerbejdżanu. Nasi bracia w Azerbejdżanie są zmuszeni samodzielnie rozwiązywać swoje problemy. Nie obchodzą nas wezwania krajów, które ignorują okupację” – podkreślił Erdogan.

1 października Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii podjęło decyzję o odwołaniu na konsultacje swego ambasadora w Izraelu w związku z domniemanymi dostawami broni  Azerbejdżanowi. „Podczas, gdy społeczność międzynarodowa wzywa Azerbejdżan do zaprzestania walk, Izrael nadal dostarcza do tego kraju broń” –  powiedziała rzeczniczka prasowa MSZ Anna Nagdalian. Jak podaje portal internetowy, „Kawkazskij Uzel”, według RBK Holding, Izrael jest jednym z głównych eksporterów broni do Azerbejdżanu. Tel Aviv  zaopatruje azerskie wojsko  w izraelskie działa ATMOS 2000, systemy rakiet przeciwpancernych Spike, wyrzutnie rakietowe LAR-160 oraz drony Aerostar.

Nikol Paszynian w wywiadzie dla francuskiej gazety „Le Figaro” po raz kolejny podtrzymał swoje stanowisko i oskarżył Turcję o bezpośrednie zaangażowanie w walki  w Górskim Karabachu. Bez przytoczenia konkretnych dowodów premier Armenii powiedział, że Turcja wysłała w strefę konfliktu tysiące syryjskich najemników, a tureccy oficerowie są zaangażowani w kierowanie ofensywą azerskich wojsk, w związku z czym państwo tureckie „ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa”.

O angażowanie się w konflikt (tym razem po stronie Armenii) został również oskarżony Iran. Irańska telewizja państwowa Iribnews doniosła, że szeroko rozpowszechnione w serwisach społecznościowych oskarżenia poparte nagraniami wideo samochodów ciężarowych rzekomo przewożących broń z Rosji do Armenii przez terytorium Iranu są bezzasadne, gdyż to „tylko kilka ciężarówek, które armeński rząd kupił wcześniej od Rosji”. Jednakże, zgodnie z komunikatem, aby uniknąć nieporozumień Iran wstrzymał transport ładunków przez irańsko-armeńską granicę Nurduz-Agarak.

Prokuratura Generalna Azerbejdżanu poinformowała, że do tej pory łączna liczba zabitych cywilów po stronie azerbejdżańskiej wynosi 19 osób, a 55 osób zostało  rannych. Baku nadal nie podaje liczby ofiar wśród żołnierzy.

Z kolei Ministerstwo Obrony Armenii potwierdziło śmierć 107 żołnierzy. Erywań poinformował również o zestrzeleniu azerskiego helikoptera, który rozbił się w Iranie. Baku zdementowało jednak tę wiadomość.

Górski Karabach poinformował natomiast, że w ciągu pięciodniowych walk zginęło co najmniej 11 cywilów z Arcachu, a ponad 60-u zostało rannych.

Źródło: kavkaz-uzel.eu, oc-media.org

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium