„Gra” Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej i przyszłość prawosławia na Ukrainie

26-02-19 Promocja 0 comment

25.02.2019

Po tym, jak 6 stycznia 2019 r. Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej przekazał delegacji ukraińskiej tomos, tj. dekret ustanawiający autokefalię Prawosławnej Cerkwi Ukrainy (PCU), ważną sprawą pozostaje stosunek do ukraińskiego prawosławia każdej z 15 autokefalicznych cerkwi prawosławnych świata.

Wiadomo, że Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny w konflikcie między Konstantynopolem a Moskwą wypowiedział się po stronie Moskwy. „Greckie” cerkwie popierają przeważnie stanowisko Konstantynopola.

Jednym z ciekawszych jest stanowisko prawosławnej hierarchii Rumunii. Synod Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej miał miejsce 21 lutego, a jego wnioski w kwestii ukraińskiej na portalu „Lewyj Bierieg” analizuje profesor Wołodymyr Bureha, prorektor Kijowskiej Akademii Teologicznej.

Bureha zwraca uwagę, że Rumuńska Cerkiew Prawosławna jest dziś jednym z największych prawosławnych kościołów na świecie. Według spisu z 2011 roku, ponad 16,3 mln. obywateli Rumunii określiło się jako prawosławni. Dziś do Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej należy około 14 tysięcy parafii, w których pracuje około 16 tysięcy duchownych. Istnieje ponad 600 klasztorów, 11 wydziałów teologicznych i 33 seminaria. Ponadto, Rumuńska Cerkiew ma rozbudowaną strukturę poza granicami Rumunii.

„Jednocześnie Cerkiew Rumuńska zajmuje nieco odrębną pozycję w światowym prawosławiu. W dużym uproszczeniu uważa się, że ma miejsce  konfrontacja między »greckimi« a »słowiańskimi« cerkwiami, sięgająca jeszcze  czasów bizantyjskich. Rumuńska Cerkiew nie kojarzy się ani ze światem greckim, ani słowiańskim. Rumunia próbuje grać swoją grę, dlatego w ciągu ostatnich dziesięcioleci miała  konflikty zarówno z kościołami greckimi jak i  słowiańskimi” – podkreśla Bureha.

W trakcie Synodu Rumuńska Cerkiew, z jednej strony, powstrzymała się od bezpośredniego uznania Prawosławnej Cerkwi na Ukrainie. Ale z drugiej strony Synod w żaden sposób nie potępił decyzji Patriarchatu. Rumuńscy hierarchowie wyraźnie uznali dążenie społeczeństwa ukraińskiego do autokefalii, apelując o zakończenie „sporu cerkiewnego”: „takie zakończenie powinno uwzględniać zachowanie jedności wiary, poszanowanie administracyjnej i duszpasterskiej odrębności duchownych i wierzących w tym kraju (w tym prawo do autokefalii) i przywrócenie kontaktu eucharystycznego”.

„Jednocześnie Cerkiew Rumuńska próbuje zrealizować własne interesy. Perspektywa istnienia na Ukrainie autokefalicznego kościoła jest bardzo atrakcyjna dla strony rumuńskiej. Wyjście Ukrainy z Patriarchatu Moskiewskiego, niewątpliwie w sposób globalny przeformatuje światowe prawosławie, w którym Kościół Rumuński, który  okaże się jednym z największych, będzie miał szansę zwiększyć swoje wpływy poza granicami” – pisze Bureha.

Jednocześnie Rumunia jasno wskazuje na kwestie, które mają dla niej pierwszorzędne znaczenie. Jest to, po pierwsze, status rumuńskich parafii na Ukrainie (na Bukowinie – ponad sto), a po drugie los struktur dawnego Patriarchatu Kijowskiego w Europie Zachodniej.

„Synod w Rumunii wysłał   jasne sygnały zarówno do Kijowa, jak i do Stambułu. Jeżeli  życzenia Bukaresztu zostaną spełnione, wówczas Kościół Rumuński poprze Prawosławną Cerkiew na Ukrainie. Cerkiew Rumuńska chce brać czynny udział w dalszej dyskusji na temat prawosławia na Ukrainie. – konkluduje Bureha.

Źródło: Lewyj Bierieg

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium