Kreml podejmuje mediację ws. Górskiego Karabachu

10-10-20 Promocja 0 comment

8 października prezydent Rosji Władimir Putin wezwał do zakończenia działań wojennych w Górskim Karabachu w celu wymiany więźniów oraz ciał zabitych, a także zaprosił ministrów spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu do Moskwy w dniu 9 października na konsultacje w sprawie konfliktu.

„Po serii rozmów telefonicznych z prezydentem Republiki Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem i premierem Republiki Armenii Nikolem Paszynianem, prezydent Rosji apeluje o zaprzestanie walk w strefie konfliktu w Górskim Karabachu ze względów humanitarnych w celu wymiany ciał zmarłych i więźniów” – mowa w oświadczeniu Władimira Putina opublikowanym na stronie Administracji Prezydenta FR.

9 października przedstawicielka MSZ Rosji Maria Zacharowa poinformowała, że oba kraje potwierdziły swój udział w konsultacjach, a minister spraw zagranicznych Armenii Zograb Mnacakanian i minister spraw zagranicznych Azerbejdżanu Dżeyhun Bajramow przybyli do Moskwy. Rzeczniczka prasowa MSZ Armenii Anna Nagdalian podkreśliła, że tak jak zapowiedziano, rozmowy o zawieszeniu broni w strefie konfliktu będą dotyczyły  wyłącznie  wymiany więźniów i ciał zabitych, czym ucięła nadzieje na bardziej konkretne pokojowe negocjacje. Oczekuje się jednak, że w piątek albo w sobotę zostanie osiągnięte jakieś oficjalne porozumienie.

9 października, premier Rosji Michaił Miszustin przyjechał z oficjalną wizytą do Erywania, by wziąć udział w posiedzeniu Euroazjatyckiej Rady Międzyrządowej, podczas, którego omówiono szereg zagadnień dotyczących handlu i rozwoju euroazjatyckiej integracji gospodarczej, a także temat sytuacji sanitarno-epidemiologicznej w warunkach rozprzestrzeniania się COVID-19.

Temat zaostrzenia konfliktu w Karabachu nie był oficjalnie wymieniony w programie wizyty Miszustina, wiadomo jednak, że podczas osobnego spotkania, które odbyło się przy okazji posiedzenia Rady, premierzy Armenii i Rosji omówili sytuację w Górskim Karabachu. W trakcie spotkania podkreślono znaczenie szybkiego zaprzestania działań wojennych w regionie, bliższe szczegóły odbytej rozmowy nie są jednak znane.

Wcześniej, 7 października, na temat konfliktu wypowiedział się Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy prezydenta FR. Pieskow poinformował, że Rosja w ramach swoich zobowiązań wynikających z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym może chronić Armenię, ale nie, nieuznawany Górski Karabach. Zgodnie ze słowami Pieskowa, Władimir Putin zapewnił, że Rosja nie naruszy swoich zobowiązań wobec Armenii, jednak walki nie odbywają się na jej terytorium, a doniesienia o rozprzestrzenieniu się konfliktu zbrojnego poza terytorium Górskiego Karabachu nie zostały potwierdzone.

„Jeśli kraj członkowski OUBZ doświadczy jakiejś agresji, ataku z zewnątrz, wówczas pozostali członkowie  układu mają obowiązek stanąć w obronie takiego państwa. W tym przypadku mowa o Armenii. Prezydent [Rosji] jasno wyjaśnił i rozgraniczył te dwie kwestie: zobowiązania OUBZ nie obejmują Karabachu” – powiedział Pieskow.

Władimir Putin w wywiadzie dla kanału „Rossija 1” również podkreślił, że Rosja zawsze „wypełniała, wypełnia i będzie wypełniać” swoje obietnice, dodając, iż  sama  Armenia nie ma żadnych wątpliwości co do jakości wypełniania przez Rosję zobowiązań sojuszniczych. Z kolei premier Armenii Nikol Paszynian potwierdził, że ufa Rosji.

Prezydent Azerbejdżanu uważa natomiast, że Armenia podejmuje próby umiędzynarodowienia konfliktu w Górskim Karabachu poprzez zaangażowanie krajów europejskich i państw członkowskich Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. „Armeńska strona próbuje bezskutecznie wciągnąć OUBZ w tę konfrontację,. Próbuje wciągnąć kraje europejskie. I w gruncie rzeczy próbuje umiędzynarodowić konflikt, ” – zaznaczył Alijew. Jednocześnie prezydent Azerbejdżanu potwierdził słowa Putina i zapewnił, że walki  nie rozprzestrzeniły się na terytorium Armenii.

Analityk wojskowy, były pracownik departamentu informacyjno-analitycznego Ministerstwa Obrony Azerbejdżanu Azad Isazade w wywiadzie dla portalu „Kawkazskij uzel” ocenił, że Armenia prowokuje atak odwetowy na swoim terytorium, ostrzeliwując Gandżę (drugie co do wielkości miasto w Azerbejdżanie), gdyż kontratak przeprowadzony na terytorium Armenii dałby powód do zwrócenia się o pomoc do OUBZ. Armeńscy analitycy są natomiast zdania, że to Azerbejdżan próbuje przedstawić Armenię jako agresora, aby nie podlegała ona postanowieniom o zbiorowej obronie OUBZ.

Źródło: kavkaz-uzel.eu, armeniasputnik.am

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium