Lepiej z Putinem, niż w Monachium? Łukaszenka w ostatniej chwili odwołał swój wyjazd na konferencję bezpieczeństwa

19-02-19 Promocja 0 comment

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w ostatniej chwili odwołał swój udział w Międzynarodowej Konferencji ds. Bezpieczeństwa w Monachium. Organizatorzy forum tłumaczyli, że prezydent Białorusi jako przyczynę podał wypełniony harmonogram.

Alaksandr Łukaszenka nigdy dotąd nie uczestniczył w pracach konferencji monachijskiej. Planowano, że 16 lutego wspólnie z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką i innymi politykami weźmie udział w dyskusji na temat bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.

W piątek białoruskie niezależne media podały, powołując się na  MSZ Białorusi, że  Mińsk  bardzo skrupulatnie przygotowywał pierwszą wizytę Łukaszenki w Monachium.

Jednak „dosłownie w ostatniej chwili pojawiły się pewne trudności z uwagi na konieczność rozwiązania ważnych problemów w stosunkach białorusko-rosyjskich podczas negocjacji z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem w Soczi” – napisała służba prasowa białoruskiego MSZ.

„Tym razem udział w konferencji monachijskiej Prezydenta Republiki Białoruś nie  będzie możliwy” – dodano.

Łukaszenka trzy dni, od 12 do15 lutego spędził w Soczi, gdzie prowadził rozmowy  z Władimirem Putinem. Celem strony białoruskiej było uzyskanie dodatkowego finansowania z Moskwy,  Rosja jednak  deklaruje, że da pieniądze tylko w przypadku „głębszej integracji” obu państw.

Wygląda , że do porozumienia  i tym razem nie doszło,  bo  po rozmowach Łukaszenka  stwierdził, że kwestie finansów nie były nawet omawiane, natomiast strony podpisały umowę o  współpracy humanitarnej.

– W trakcie rozmów przed Nowym Rokiem Łukaszenka z Putinem powstrzymywali się od komentarzy, a teraz  obaj starannie ukrywają porażkę – uważa białoruski politolog Walery Karbalewicz. –zagrali  nawet razem w hokeja, żeby pokazać, że się nie kłócili. Wyobraźcie sobie: wynikiem trzydniowych negocjacji było porozumienie o współpracy  humanitarnej.”

Zdaniem politologa, obie strony próbują zachować dobrą minę  do złej gry, starając  się za wszelka cenę  przekonać opinię publiczną, że wszystko jest w porządku.

– Łukaszenka podjął decyzję polityczną,  wskazującą jego priorytety. Nie wykluczam, że to Moskwa postanowiła przeszkodzić białoruskiemu prezydentowi  w podróży do Monachium. Najpierw powiedziano, że negocjacje odbędą się 15 lutego, przy czym miała to być poważna rozmowa  o  pieniądzach. Ale kiedy Łukaszenko zaproponował  coś  dziwnego – porozumienie w zakresie współpracy humanitarnej ( co nie leży to w gestii prezydenta), wszystko uległo zmianie, a to  daje podstawy do przypuszczenia, że właśnie Rosja „pomogła” Łukaszence  w „nie jechaniu”  do Monachium – uważa Karbalewicz.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium