Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że dla Rosji nie ma większego znaczenia, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, ponieważ polityka amerykańska zasadniczo nie zmieni się.

Według niego, za czasów prezydentury Baracka Obamy stosunki Rosji i USA zeszły na niezwykle niski poziom. Miedwiediew uważa, że winna tego jest strona amerykańska, która po wydarzeniach na Ukrainie obrała drogę konfrontacji z Rosją.

Rosyjski premier zaznaczył, że Moskwa zamierza prowadzić dialog z administracją USA, nawet jeśli będzie on trudny, pamiętając jednak o swoich interesach narodowych. Jednocześnie odrzucił wszystkie oskarżenia pojawiające się w związku z bombardowaniami Aleppo. „Stany Zjednoczone zazwyczaj prowadzą dwie lub trzy kampanie wojenne jednocześnie i nigdy nie widzą w tym problemu. Zawsze zwracamy uwagę na fakt ataków na szpitale, kondukty pogrzebowe, szkoły. Z nieznanych przyczyn ich to wcale nie obchodzi” – stwierdził Miedwiediew.

8 listopada br. w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie. O fotel prezydencki rywalizują kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump i kandydatka Partii Demokratycznej Hillary Clinton.

Źródło: newsru.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium