Minister transportu Litwy w piątek podkreślił, że po wybudowaniu europejskiej kolei dużych prędkości Rail Baltica, która połączy kraje bałtyckie i Polskę, Litwa nie przekaże zarządzania infrastrukturą żadnemu innemu państwu.

Według Rokasa Masiulisa, należy stworzyć jasne zasady, tak, aby przewoźnicy wszystkich trzech krajów mieli równe prawa do korzystania z kolei.

„Omówiliśmy zarządzanie infrastrukturą, aby ustalić jasne zasady, aby Łotysze i Estończycy mieli takie same prawa jak Litwini. Oczywiście nie możemy przekazać zarządzania kolejami żadnemu innemu państwu, ale jesteśmy gotowi zgodzić się na wspólne przejrzyste mechanizmy zarządzania ” –powiedział R. Masiulis w wywiadzie dla agencji BNS.

Według R. Masiulisa, Łotwa i Estonia prawdopodobnie zgodzą się na to, żeby projekt „Rail Baltica” był realizowany przez jedną firmę. Północni sąsiedzi Litwy  obawiają się jednak, że Litwini mogą utrudniać transport ich ładunków, dowodem na to ma być fakt, że  Litwa nie buduje „Rail Baltica” na północ od Kowna.

Dotychczasowe kierownictwo Rail Baltica wielokrotnie deklarowało chęć przejęcia zarządzania przyszłą infrastrukturą Rail Baltica, która zgodnie z prawem litewskim ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa kraju. Po ułożeniu 700 km torów kolejowej z Kowna do Tallinna, podróż z Wilna do Tallina zajmie 4,5 godziny, a do Rygi – 2 godziny.

Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium