Komisja ds. Badania Działalności KGB Łotewskiej SSR sporządziła  listę osób, wprowadzonych przez  sowieckie służby  do różnych instytucji  działających na Łotwie, a także zbadała organizacje założone przez organy bezpieczeństwa.

Powiedział o tym  w rozmowie z agencją LETA szef komisji Kārlis Kangeris, dodając, że Komisja  będzie żądała ujawnienia całej listy.

Według Kangerisa publikacja dokumentów, znajdujących się obecnie w archiwum narodowym, leży  w interesie społeczeństwa łotewskiego, które powinno wiedzieć, „kto jest kim”.

Komisja podkreśla, że Łotwa musi odtajnić i upublicznić wszystkie dokumenty związane z działaniem totalitarnych reżimów – nie tylko ZSRS, ale również z czasów, gdy Łotwa była rządzona przez Niemcy hitlerowskie.

Kangeris zauważył wcześniej, że nie ma powodów, by sądzić, iż niektórzy agenci Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) w pewnym momencie zaczęli pracować dla niezależnej Łotwy. W  wywiadzie dla gazety „Diena”, przestrzegł, że obecne władze mogą próbować ukryć nazwiska tych osób.

Kangeris przypomniał, że na przykład szef łotewskiego KGB Edmunds Johanssons po 4 maja 1990 uczestniczył w pracach Rady Ministrów Łotwy, pracując  dla obu stron, Rygi i Moskwy. Szef komisji poinformował, że podczas rozmowy z pełnomocnikiem obecnego premiera Łotwy Mārisa Kučinskisa padły słowa, że „Łotwą przejęła obowiązek ochrony tych osób”.

„Rozmawiałem z szefem Biura Ochrony Konstytucji Jānisem Maizītisem. Kiedy wspomniałem, że warto byłoby ujawnić kartotekę KGB, padło pytanie, czy nie należy wcześniej  czegoś z tej kartoteki usunąć” – powiedział Kangeris. Badacz podejrzewa, że  chodzi o „ byłych agentów, którzy zaczęli pracować na rzecz Republiki Łotewskiej”.

„Zdajemy sobie sprawę, że taką decyzję podjęło 30 etatowych pracowników KGB, ale pozostaje  pytanie: każdy z nich miał swoich agentów, czy ich też ma chronić państwo łotewskie?” – pyta Kangeris.

Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium