Rosja ma plan powrotu Janukowycza do ukraińskiej polityki?

26-11-16 Promocja 0 comment

Wikipedia/NickK
Wikipedia/NickK

Wiktor Janukowycz za swój największy błąd uważa nie wydanie rozkazu stłumienia protestów podczas Euromajdanu na przełomie 2013-2014 roku. Takie oświadczenie były prezydent Ukrainy wygłosił podczas konferencji prasowej w rosyjskim Rostowie nad Donem 25 listopada. W tym dniu Janukowycz miał zostać przesłuchany przez ukraiński sąd w trybie wideokonferencji jako świadek oskarżenia w procesie pięciu byłych funkcjonariuszy sił specjalnych „Berkut”, którym zarzuca się zabójstwo działaczy EuroMajdanu. Jednak przesłuchanie zostało przełożone na 28 listopada.

„Zrobiłem kilka błędów. Najważniejszy – nie znalazłem w sobie dość siły, by  wydać dekret o wprowadzeniu wojsk oraz o ogłoszeniu stanu wojennego na Ukrainie. Wtedy to był jedyny sposób na powstrzymanie radykałów. Ale ja nie bałem się  rozlewu krwi” – powiedział podczas konferencji prasowej Janukowycz.

Były prezydent opowiedział się za przyznaniem Donbasowi szerokiej autonomii w ramach ukraińskiego państwa. „Dzisiaj, bez przyznania temu regionowi szerokiej autonomii rozwiązanie problemu (integralności terytorialnej Ukrainy – red.)jest prawie niemożliwe” – oznajmił były szef państwa ukraińskiego.

Zdaniem politologa Ołega Ołeszczuka, strona rosyjska zgodziła się na przesłuchanie Janukowycza przez ukraiński sąd, ponieważ może planować  jego powrót na Ukrainę. „Janukowycz  będzie pojawiał się w mediach, zwłaszcza w telewizji, będzie składał publiczne  oświadczenia, i tak dalej. Dzięki temu można będzie rozpocząć projekt zmierzający do  powrotu zbiegłego prezydenta na Ukrainę” – uważa analityk.

Zdaniem eksperta, kandydatura Janukowycza może zostać zaproponowana w związku z wyborami na okupowanym przez terrorystów terytorium  Donbasu jako mniej radykalna alternatywa dla przywódców obecnych liderów samozwańczych „republik ludowych” Zacharczenki i Płotnickiego.

„Nie zapominajmy, że jeszcze całkiem niedawno, w 2010 roku, na Janukowycza głosowało 12 milionów ukraińskich obywateli, większość z nich dobrze wiedziała, kim on jest naprawdę. Oczywiście, wydarzenia ostatnich lat osłabiły jego pozycję, ale biorąc pod uwagę szereg czynników społeczno-ekonomicznych i politycznych, trudno sobie wyobrazić bardziej korzystny czas dla  pojawienia się nostalgii za „zbiegiem z Rostowa”. Za jego rządów nie było wojny, dolar kosztował osiem hrywien (obecnie 25 hrywien – red.), i tak dalej. Bardziej sprzyjających okoliczności nie można sobie wyobrazić” – przestrzega  Ołeg Ołeszczuk.

Źródła: Lewy Brzeg, Nowoje Wriemia

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium