Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził zaniepokojenie wznowieniem działań zbrojnych pomiędzy ormiańskim a azerskim wojskiem w Górskim Karabachu i wezwał skonfliktowane strony do wstrzymania ognia.

W nocy z 1 na 2 kwietnia br. w wyniku starć zginęło kilkadziesiąt osób z każdej ze stron.

Minister Obrony Rosji Siergiej Szojgu w ekspresowym tempie przeprowadził rozmowy telefoniczne z szefami resortów obrony  z Armenii i Azerbejdżanu.

Ambasador Azerbejdżanu w Rosji Poład Biulbiul oświadczył, że nie możliwości, by konflikt w Górskim Karabachu został rozwiązany inaczej niż  zbrojnie.

Po stronie azerskiej wyraźnie opowiedział się jej tradycyjny sojusznik – Turcja. Stanowisko to zostało skrytykowane przez Moskwę. Rosyjski przedstawiciel przy OBWE Aleksander Łukaszewicz wyraził przekonanie, że jest to pozycja  destrukcyjna i jako taka nie ma racji bytu.

Moskwa na Kaukazie tradycyjnie stawia na Erewań, będący  jednym z nielicznych pozostałych sojuszników.

Konflikt o Górski Karabach ciągnie się od 1988 r., gdy zamieszkały przeważnie przez Ormian obwód na prawach autonomii ogłosił niepodległość i wyjście ze składu Azerbejdżańskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W wyniku działań zbrojnych Baku utraciło kontrolę nad Górskim Karabachem i przyległym regionem. Od 1994 r. panuje zawieszenie broni, ale sytuacja w regionie pozostaje niespokojna. Od 1992 roku  wspólnota międzynarodowa bezskutecznie próbuje znaleźć sposób na polityczne rozwiązanie konfliktu poczynając.

Źródło: newsru.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium