Słowacy robią porządki z rosyjską propagandą
Po ujawnieniu współpracy słowackiej publicznej agencji informacyjnej TASR z agencją Sputnik, uważaną powszechnie za narzędzie rosyjskiej propagandy, słowackie media nie zostawiają na TASR suchej nitki. Po fali ostrej krytyki agencja w dzień po ujawnieniu tego faktu zapowiedziała, że odstępuje od umowy o współpracy.
Kierownictwo TASR oznajmiło, iż po ujawnieniu współpracy ponownie przeanalizowało treść umowy i doszło do wniosku, że w trakcie jej obowiązywania słowacka agencja nie przyjęła żadnej informacji od Sputnika, a tym samym „w najmniejszym stopniu nie sprzeniewierzyła się swojej misji”.
Jednakże w celu „uprzedzenia jakichkolwiek wątpliwości”, agencja zdecydowała się od umowy odstąpić. Według oświadczenia słowackiej agencji prasowej „daje ona tym samym do zrozumienia, że począwszy od dnia dzisiejszego informacje z agentury Sputnik nie będą stanowiły źródła, z którego korzysta agencja”.
Należy podkreślić, że TASR podjęła swoją decyzję dopiero po bardzo mocnej fali krytyki. Sputnik jest częścią rosyjskiego państwowego koncernu medialnego „Russia Today”, opłacaną przez Kreml agencją prasową i radiową, mającą kilkadziesiąt redakcji językowych.
„Żadna poważna agencja zajmująca się dziennikarstwem nie może współpracować ze Sputnikiem, który jest narzędziem polityki zagranicznej Rosyjskiej Federacji”, oświadczył Jakub Janda, analityk think-tanku Evropské hodnoty (Europejskie Wartości) zajmującego się problemami związanymi z dezinformacją.
Dyrektor TASR Jaroslav Rezník jeszcze w dzień ujawnienia (29.03.2017) bronił współpracy z rosyjską agencją dowodząc, że celem tejże współpracy była pomoc słowackim redaktorom w skuteczniejszym zwalczaniu pro kremlowskich hoaxów.
Żródło: Info.cz
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium