Afgańczyk, który uciekł od talibów: na Białorusi zostaliśmy przekazani strażnikom

17-09-21 Promocja 0 comment

Białoruskie władze zaprzeczają współudziałowi w transporcie nielegalnych imigrantów na granice UE, ale historie osób, które trafiły na Litwę, obalają tę wersję. Za podróż do Europy z Kabulu pięciu Afgańczyków zapłaciło po 7000 dolarów każdy, donosi litewski portal delfi.lt.

Najpierw grupa trafiła z Kabulu do Kandaharu, potem do Uzbekistanu, stamtąd z białoruskimi wizami do Mińska i na granicę z Litwą.

Afgańczycy powiedzieli, że znaleźli w Kabulu mężczyznę, Afgańczyka, któremu każdy zapłacił po 7000 dolarów. Brat jednego z nich jest teraz w Niemczech, uciekł tam przed talibami (był wojskowym za poprzedniego rządu Afganistanu). Zatrzymani powiedzieli, że osoba, której przekazali pieniądze, obiecała zabrać je „do Europy”.

Na Białorusi wydano nas straży granicznej. Zabrali nam paszporty, zabrali nas do jakiegoś lasu, kazali iść dalej do Europy, gdzie nas zatrzymają i zamkną w obozie na sześć miesięcy. Myśleli że my jesteśmy z Iraku, ale my jesteśmy Afgańczykami. Potem powiedzieli, że muszą do kogoś zadzwonić. Zabrali paszporty, przywieźli nasna granicę w lesie” — powiedział jeden z Afgańczyków.

23-letni Ramin Sayadi i 28-letni Ahmad Nabil Sadid dodali, że są studentami uniwersytetu. Abdul Khalig Gaybi, 31 lat, jest dziennikarzem, który twierdzi, że talibowie mu grozili. 30-letni Ahmad Roman Sanaye i 24-letni Muhammad Alem Haidari twierdzą, że są nauczycielami języka angielskiego.

Mężczyźni powiedzieli, że próbowali przedostać się na Litwę co najmniej 5 razy, raz nawet dotarli do Ignalina.

Podeszliśmy do osiedli, powiedzieliśmy, że jesteśmy uchodźcami. Ludzie wezwali policję, odesłali nas na Białoruś. Tam pogranicznicy z bronią w ręku zmusili nas do powrotu na Litwę, powtórzyło się to co najmniej 5 razy powiedział jeden z Afgańczyków. W końcu wszyscy poprosili na Litwie o azyl.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium