Alijew nie jest przeciwny międzynarodowym obserwatorom w Karabachu

24-10-20 Promocja 0 comment

Prezydent Ilham Alijew w wywiadzie dla japońskiej gazety „Nikkei” powiedział, że Azerbejdżan nie odrzuca możliwości wkroczenia do Górskiego Karabachu międzynarodowych obserwatorów lub sił pokojowych, jednak w takim wypadku Baku określi własne warunki.

Prezydent dodał, że wejście międzynarodowych obserwatorów lub sił pokojowych stanowi  część  zasad uregulowania konfliktu w Górskim Karabachu. „Ale to ostatni punkt, jedno z ostatnich pytań, które powinno zostać skierowane do obu stron (…) i oczywiście obie strony – Azerbejdżan oraz  Armenia – powinny uzgodnić skład obserwatorów lub sił pokojowych. Na razie  nie omawialiśmy tej kwestii poważnie w ramach negocjacji” – powiedział Alijew.

Według  Alijewa, trzy kraje współprzewodniczące Grupie Mińskiej OBWE mogą przedstawić w swoim imieniu propozycje dotyczące składu, liczby obserwatorów oraz czasu i miejsca ich skierowania. Prezydent podkreślił jednak, że w tej kwestii to Azerbejdżan ma decydujące słowo. ”Jasne jest, że kiedy o tym mówimy, chodzi o terytorium Azerbejdżanu. To nie jest terytorium Armenii. Tak więc, oczywiście, decydujące słowo w tej sprawie musimy mieć my” – zaznaczył prezydent.

W wywiadzie dla „Nikkei” Alijew nie wykluczył również możliwości przyznania Górskiemu Karabachowi autonomii kulturowej. „Istnieje kilka rodzajów samostanowienia, różnych rodzajów społeczności. Na przykład może istnieć autonomia kulturowa. Widzimy to na przykładzie rozwiniętych krajów Europy, w których  mieszkańcy posiadają określone prawa w ramach swoich gmin,  społeczności. Także  mieszkający w naszym kraju Ormianie mogą mieć podobne przywileje” – powiedział prezydent. Jednocześnie Alijew podkreślił, że Baku „nigdy nie pozwoli na utworzenie drugiego państwa ormiańskiego na terytorium Azerbejdżanu”.

Źródło: tass.ru

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium