Alijew o pokoju na Kaukazie
31 marca podczas spotkania z przewodniczącym OBWE Zbigniewem Rauem prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powiedział następujące:
„Otrzymujemy pewne wiadomości od przedstawicieli Armenii. Jak mnie niedawno poinformowano, że oni (w Erywaniu – K.A.) uważają naszą propozycję za możliwą do przyjęcia. To bardzo dobra wiadomość i mam nadzieję, że spotkanie w Brukseli przyniesie wyjaśnienie tej kwestii. Pięć zasad, które przedstawiliśmy, odzwierciedla normy prawa międzynarodowego. Jak to się mówi, nie odkrywamy koła na nowo. Są to podstawowe zasady w stosunkach między dowolnymi państwami. Wzajemne uznanie integralności terytorialnej i nienaruszalności granic, a następnie wytyczenie granic – wierzę, że na bazie tych zasad na Kaukazie zapanuje pokój.
(…) Pisałem już wcześniej, że nie ufam erywańskim politykom, w ogóle nie ufam żadnym politykom. Mogą wysyłać miłe komunikaty, ale jutro zrobią coś diametralnie innego. Wczoraj media w Erywaniu poinformowały o słowach Paszyniana, że nie wycofa sił zbrojnych z Karabachu co jest jednym z naszych głównych postulatów. Jedyną rzeczą, co do której nie mam wątpliwości, jest to, że w komunikacji i negocjacjach z erywańskimi politykami, jakimikolwiek politykami, jedyną skuteczną metodą jest siła zbrojna. Dobrą wiadomość” o gotowości do negocjacji z Erywania otrzymaliśmy właśnie w wyniku naszego pojawienia się w Gorskim Karabachu (…).
Pokój na Kaukazie Południowym może zapanować po rozwiązaniu problemów z Erywańczykami. Ale tam, gdzie jest Rosja, nie ma pokoju. Wszyscy o tym wiedzą, nie będę przytaczał faktów, są one widoczne gołym okiem. Dlatego nie, nie będziemy mieli prawdziwego pokoju, tak jak Europejczycy, dopóki w pobliżu będzie Rosja ze swoimi nieposkromionymi projektami”.
Źródło: kavkaz-uzel.eu
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium