Centralna Komisja Wyborcza Azerbejdżanu ogłosiła, że, według wstępnych wyników, prezydent Ilham Alijew otrzymał 92 procent głosów w przedterminowych wyborach prezydenckich. CKW podała, że frekwencja wyniosła 77%.

Wybory miały się odbyć dopiero w 2025 roku, jednak Alijew w grudniu 2023 ogłosił przedterminowe głosowanie, tłumacząc to przejęciem przez Azerbejdżan pełnej kontroli nad Górskim Karabachem.

Zgodnie z wynikami wyborów Alijew zostanie prezydentem po raz piąty. Dotychczasowy prezydent rywalizował z sześcioma innymi kandydatami, z których wszyscy w przeszłości konsekwentnie wspierali partię rządzącą. Według oficjalnych wyników, żaden z sześciu konkurentów obecnego przywódcy nie zdobył więcej niż 2% głosów. Główne partie opozycyjne Azerbejdżanu ogłosiły w grudniu, że zbojkotują wybory.

Środowemu głosowaniu towarzyszyły powszechne doniesienia o oszustwach wyborczych, a niezależne media i aktywiści publikowali w Internecie materiały, pokazujące fałszowanie kart do głosowania i inne nieprawidłowości.

Materiały te pojawiły się pomimo widocznych prób zablokowania niektórym obserwatorom dostępu do lokali wyborczych. Turan twierdzi, że dziennikarzom niezarejestrowanym w kontrowersyjnym Rejestrze Mediów Azerbejdżanu zabroniono filmowania w lokalach wyborczych.

Specjalista ds. wyborów Mamed Mamedzade powiedział Meydan TV, że na obserwatorów wywierano presję i podczas otwierania lokali wyborczych i w trakcie głosowania.

„Obserwatorzy, którzy chcą robić zdjęcia lub nagrywać filmy, są usuwani z lokalu wyborczego w takiej czy innej formie. Są poddawani presji, wzywana jest policja. Takie formy nacisku można znaleźć w prawie wszystkich komisjach – donosił Mammadzadeh.

Źródło: oc-media.org

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium