Analiza: czym jest dziś „Państwo Związkowe” Białorusi i Rosji?

13-01-23 Promocja 0 comment

Podczas spotkania z sekretarzem Państwa Związkowego [Rosji i Białorusi] Dmitrijem Miezencewem Alaksandr Łukaszenko podzielił się swoją wizją realizacji „sojuszniczych” programów. „Musimy je tylko zwiększyć” stwierdził.

„Z tych wypowiedzi trudno zrozumieć, o jakich programach mowa” — komentuje białoruski politolog Alaksandr Kłaskouski. — „O ile rozumiem, istnieje 28 odrębnych programów, które zostały zatwierdzone w listopadzie 2021 r. Ale jest szereg projektów finansowanych z budżetu Państwa Związkowego, który jest bardzo skromny.

Kreml zobaczył, że Łukaszence nie spieszy się z formalnym dokończeniemintegracji, dlatego Moskwa postanowiła odejść od formalności, ale tak naprawdę wysysa suwerenność Białorusi do ostatniej kropli. Taka jest teraz linia Kremla i jak widzimy doskonale ją realizuje”.

Jako przykład Kłaskouski podaje fakt, że Białoruś praktycznie nie ma już suwerenności wojskowej, ponieważ rządzą rosyjscy generałowie, a białoruska armia im służy.

Podobnie nie istnieje samodzielna polityka zagraniczna Białorusi, Łukaszenka i jego reżim w tej kwestii idą, gdzie każe Kreml. De facto Rosja już zmiażdżyła białoruską suwerenność, tnie ją na kawałki i przeżuwa. A wszystko to bez Miezencewa i jego struktur „Państwa Związkowego”. Rytuały to jedno, ale tak naprawdę imperium zbiera swoje żniwo po cichu. Mieziencew to nie człowiek, z którym Łukaszenka może rozmawiać o jakichkolwiek kwestiach finansowych.

Ton nadają Kreml, Putin, a Łukaszenka już przez wielu uważany jest za wasala lub marionetkę. W każdym razie oczywiste jest, że Białoruś zajmuje w tym Związku pozycję podrzędną. Aby zrozumieć, po co te rytuały są przestrzegane, trzeba trochęsię cofnąć i przypomnieć sobie koniec lat 90., kiedy Moskwa myślała, że w ciągu kilku lat wchłonie Białoruś, i żeby wyglądało to bardziej przyzwoicie, wymyślonoprojekt Państwa Związkowego.

Wtedy Łukaszenka zorientował się, że w ten sposób biorą go za gardło. Wszak jednym z motywów powstania Państwa Związkowego, zdaniem ekspertów, były nadzieje Łukaszenki na objęcie tronu po Jelcynie. Kiedy nieoczekiwanie dla Łukaszenki zapanował Władimir Putin, okazało się to wielką polityczną wpadką, a Łukaszenka de facto zaczął torpedować niekorzystne dla niego postanowienia traktatu związkowego o wspólnej walucie i stworzeniu jednego parlamentu.

Dzisiaj chcę zwrócić uwagę na taki anegdotyczny moment kiedy Miezencew powiedział, że trzeba wreszcie zatwierdzić hymn i flagę Państwa Związkowego, co zostało zapisane w tej umowie jeszcze w zeszłym tysiącleciu, pytanie to zawieszono, bo  Państwo Związkowe jest strukturą wirtualną i około 25% jego budżetu idzie na utrzymanie samego aparatu. Podczas spotkania Łukaszenka skupił się m.in. na stworzeniu „niezależnego holdingu medialnego Państwa Związkowego”. Będzie to kolejna synekura, tyle że nie dla urzędników, a dla propagandzistów.

Wszystkie struktury, które powstają pod auspicjami Państwa Związkowego, są sztuczne. Nie wiem, dlaczego Łukaszenka tak bardzo uczepił się pomysłu stworzenia holdingu medialnego. Może chce awansować swoją lojalną kadrę propagandzistów.W tym przypadku ważne jest, aby Łukaszenka zyskał na zadania propagandowe  dodatkowe środki. Myślę, że trochę zazdrości rosyjskiej propagandzie, w którą Kreml inwestuje ogromne pieniądze, a białoruskiego budżetu na to nie stać” konkluduje Kłaskouski.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium