Analiza: Dlaczego Łukaszenka nie powtórzy „manewru Nazarbajewa”

06-04-19 Promocja 0 comment

Rezygnacja Nursułtana Nazarbajewa stała się sensacją, bo w dyktatorskich reżimach powstałych na przestrzeni posowieckiej nikt jeszcze nie zastosował takiej strategii – pisze w swojej analizie na stronie www.sn-plus.com białoruski politolog Walery Karbalewicz.

„Dlaczego Nazarbajew odważył się na taki krok? Przede wszystkim oczywiste jest, że 78-letni przywódca Kazachstanu ma problemy zdrowotne i chce, żeby kraj uniknął wstrząsów, w razie konieczności natychmiastowego  przekazania władzy. Ma za sobą dramatyczną lekcję Turkmenistanu i Uzbekistanu. Miejscowi dyktatorzy zmarli nieoczekiwanie, po czym ich klany straciły wszystko” – pisze analityk.

Czy możliwy jest podobny wariant przekazania władzy na Białorusi? Jak uważa politolog, doświadczenie Kazachstanu jest szczególnie istotne, ponieważ prezydent Łukaszenka w trakcie  „Wielkiego przemówienia” 1 marca powiedział: „Obiecuję, że nie będę odprowadzany na tamten świat z fotela prezydenckiego”, i dodał: „dziś jestem skłonny sądzić, że będziemy musieli przyjąć nową konstytucję. Będziemy musieli wzmocnić inne gałęzie władzy, wykonawczą i legislacyjną”.

Łukaszenka wyjaśnił, że zmiany powinny nastąpić w ciągu pięciu lat, po zbliżających się wyborach prezydenckich. Większość ekspertów uważa, że Łukaszenka przygotowuje nową konstytucję dla swojego następcy, którego uprawnienia zostaną ograniczone.

„Istnieje jednak wiele wątpliwości dotyczących sposobu realizacji takiego scenariusza” – twierdzi Karbalewicz. – „chociażby problem osobistego bezpieczeństwa. W ciągu ćwierć wieku rządów Łukaszenka skutecznie niweczył możliwości swego spokojnego życia bez władzy. Teraz wszelkie prawne czy  konstytucyjne gwarancje immunitetu dla byłego prezydenta mogą okazać się niewiarygodne”.

Jak dodaje Karbalewicz, z czysto psychologicznego punktu widzenia trudno wyobrazić sobie Łukaszenkę w roli „szarej eminencji”, rządzącej zza kulis, jak to będzie w przypadku Nazarbajewa.

„Zewnętrzne atrybuty władzy są dla niego zbyt ważne. Skrytykował Putina, gdy ten przekazał prezydenturę Miedwiediewowi, zachowując realną władzę. Ponadto Łukaszenko nikomu nie ufa, wszystkich podejrzewa o nielojalność. W wyniku negatywnego doboru personelu, jego otoczenie staje się słabsze. Są to tylko posłuszni wykonawcy,  gorączkowo zapisujący w notatniku słowa prezydenta” – twierdzi Karbalewicz.

Istnieją również czynniki systemowe.

„Dyktator Nazarbajew bardzo różni się od dyktatora Łukaszenki. Przywódca Kazachstanu pozostawił następcom stosunkowo zamożne, zmodernizowane państwo. Przeprowadził reformy rynkowe w Kazachstanie, przyciągnął kapitał zagraniczny i teraz kraj może z się powodzeniem rozwijać, nie jest zależny od dotacji zewnętrznych. Łukaszenka praktycznie zachował na Białorusi sowiecką strukturę gospodarczą z dużym i nieefektywnym sektorem publicznym, kraj jest praktycznie uzależniony od rosyjskich dotacji. Przywódca Kazachstanu był na tyle sprytny, by nie kłócić się z Zachodem, ostatnio złożył udaną wizytę w Waszyngtonie. Łukaszenko włożył  wszystkie swoje jajka do  jednego rosyjskiego koszyka, co zaczyna zagrażać białoruskiej suwerenności” – czytamy w analizie.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium