Prezydent Serbii Aleksandar Vucic i minister Spraw Zagranicznych Węgier Peter Szijjártó ostro zareagowali na decyzję Bułgarii o wprowadzeniu nowych opłat tranzytowych w wysokości 10,2 euro za MW/h gazu ziemnego przepływającego przez bułgarską część gazociągu Turkish Streamdo Europy Zachodniej. Serbia i Węgry otrzymują bowiem całość rosyjskiego gazu przez ten gazociąg, podobnie jak Macedonia Północna i Austria.

„To dla nas duży problem. Doprowadzi do wzrostu ceny gazu o dodatkowe 100 euro za 1000 metrów sześciennych  To przerażająca podwyżka i będziemy o tym rozmawiać ze stroną bułgarską.  Ta decyzja nie powinna obowiązywać Serbii” – skomentował w sobotę kwestię podwyżek prezydent Serbii Aleksander Vucic, cytowany przez Politikę.

Vucic powiedział, że omówi tę sprawę ze swoim bułgarskim odpowiednikiem, RumenemRadevem. Rozmowa z prezydentem Bułgarii raczej nie pomoże, gdyż decyzja została podjęta przez pro-europejską większość parlamentarną, która działa niezależnie od prezydenta w sprawach związanych Rosją.

„Bułgaria sama decyduje, jakie opłaty wprowadzić za tranzyt gazu przez jej terytorium. Węgry i Serbia powinny poszukać alternatywy””, skomentował poseł Venko Sabrutev z partii “Kontynuujemy Zmiany”, będącej częścią rządzącej większości.

W kwietniu ubiegłego roku Rosja jednostronnie wstrzymała dostawy gazu ziemnego do Bułgarii, ale władze w Sofii postanowiły pozostawić tranzyt błękitnego paliwa na Zachód.

„Jesteśmy częścią wielkiej europejskiej rodziny, która nie chce kontynuacji wojny na Ukrainie. Musimy użyć środków ekonomicznych, aby powstrzymać Rosję” – powiedział Sabrutev. Według węgierskiego Ministra Spraw Zagranicznych Petera Szijjártó, nowe bułgarskie opłaty są nie do przyjęcia i zagrażają europejskiej solidarności. Wcześniej Węgry skarżyły się również na wzrost cen tranzytu ropy przez Ukrainę.

Bułgaria oczekuje, że nowe opłaty tranzytowe wygenerują dodatkowe przychody w wysokości 1,2 mld euro.

Źródło:  Euractiv.com

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium