Były premier Zoran Milanović 5 stycznia zwyciężył w wyborach prezydenckich. Ten wynik był pewną niespodzianką, gdyż wcześniej oceniano, że większe szanse na zwycięstwo ma jego rywalka, prezydent Kolinda Grabar-Kitarović. Jej porażka jest wielkim ciosem dla rządzącego centroprawicowego Chorwackiego Sojuszu Demokratycznego (HDZ).

Miłanović wygrał z wynikiem 52.7% głosów. Socjaldemokrata oznajmił swoim zwolennikom, że zamierza zbudować bardziej tolerancyjną, europejską Chorwację. Milanović będzie rządził krajem, który zmaga się starzejącą się populacją, wysoką emigracją i gospodarką bardzo mocno uzależnioną od turystyki. “Będę pracować z każdym komu zależy na dobru państwa.. Byłem już raz premier (2011-2016) i nie zależy mi na władzy”, powiedział Miłanović.

Prezydent Chorwacji nie ma prawa veta wobec przyjmowanych przez parlament ustaw , natomiast sprawuje zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, reprezentuje kraj na arenie międzynarodowej i kieruje służbami wywiadu. Jest postrzegany raczej jako autorytet i obrońca konstytucji, niż osoba z realną władzą.

Źródło: emerging-europe.com

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium