Cichanoǔski obejrzał rosyjskie media i zmienił zdanie na temat Krymu: powinien być ukraiński

09-03-21 Promocja 0 comment

Siarhiej, mąż białoruskiej kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanoǔskiej, zmienił zdanie na temat Ukraińców i aneksji Krymu, gdy zobaczył, jak rosyjskie media relacjonują sytuację na Białorusi. Cichanoǔski napisał o tym w liście z więzienia.

To Siarhiej miał być kontrkandydatem AlaksandraŁukaszenki w sierpniowych wyborach prezydenckich, zasłynął dzięki swojemu blogowi „Kraj dla życia”, na którym krytykował obecny rząd. Został jednak aresztowany przed wyborami, a zamiast niego na kandydowanie zdecydowała  się żona Swiatłana (i najwyraźniej  wygrała).

„To, że rosyjskie kanały telewizyjne są nadawane na Białorusi, jest wielkim złem. Wcześniej podczas oglądania np. [rosyjskiego programu publicystycznego] »60 minut« miałem wątpliwości, co do prawdziwości przekazu z wydarzeń na Ukrainie. Teraz, kiedy zobaczyłem, jak relacjonują wydarzenia na Białorusi, jak okłamują nas wszystkich i popierają dyktatora, stało się dla mnie absolutnie oczywiste, że kłamali również na temat Ukraińców. Oczywiście Krym powinien być nie tylko de iure, ale de facto ukraiński” – napisał bloger i więzień polityczny.

Przed wyborami prezydenckimi na Białorusi Cichanoǔski odwiedził anektowany Krym i wspierał działania Władimira Putina. Już w czasie kampanii wyborczej, gdy Cichanoǔski przebywał w więzieniu, jego żona jako kandydatka była bardzo ostrożna w swoich wypowiedziach. Powiedziała, że Krym de iure jest ukraiński, ale de facto rosyjski.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że poparcie Kremla dla reżimu Łukaszenki doprowadziło do narastania nastrojów antyrosyjskich. Nawet po sfałszowanych wyborach Cichanoǔska mówiła, że postrzega Rosję jako mediatora, który może pomóc rozwiązać kryzys polityczny i generalnie wśród białoruskich elit  prawie nie było nastrojów antyrosyjskich.

Jednak władze rosyjskie ostatecznie zdecydowanie wsparły swojego „towarzysza w gildii dyktatorskiej” i wszczęły sprawę karną przeciwko Cichanoǔskiej. Jeśli chodzi o protestujących, to rosyjskie media również zachowywały się w sposób typowy — mówiły, że protestujący zostali przekupieni przez Zachód, itp.

W tej chwili więc  Białorusini, którzy nie popierają Łukaszenki, zmieniają swoje poglądy na temat Rosji. A sama Cichanoǔska liczy już tylko na wsparcie krajów zachodnich.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium