Czechy kupują amunicję dla Ukrainy od sojuszników Rosji?

19-03-24 Promocja 0 comment

“Czechy wykorzystują zimnowojenne znajomości w celu zdobycia potrzebnej amunicji dla Ukrainy. W okresie wstrzymanej pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych, wolnego tempa produkcji amunicji na Zachodzie oraz kurczących się zapasów ukraińskiej armii, Praga kupuje również od krajów, które uchodzą za sojuszników Moskwy”. poinformowała amerykańska gazeta The Wall Street Journal (WSJ).

Republika Czeska, którą gazeta nazwała jednym z najzagorzalszych zwolenników Ukrainy w jej obronie przed rosyjską agresją, zamówiła około 800 000 pocisków artyleryjskich od grupy dostawców z całego świata i zlokalizowała kolejne 700 000, które można zamówić przy dodatkowym finansowaniu. Do tej pory zamówiono pierwszą transzę 300 000 pocisków, przy czym to Niemcy zaoferowały największy wkład.

Jak donosi amerykańska gazeta, dawna przynależność Czech do byłego bloku sowieckiego okazała się nieoczekiwanym dobrodziejstwem. Dzięki niej Czechy odziedziczyły duży przemysł zbrojeniowy wraz z klientami na całym świecie oraz dobrymi stosunkami z wieloma państwami globalnego Południa, które mają duże zapasy broni z czasów sowieckichi są zdolne do produkcji kolejnych.

Praga nie ujawnia, skąd pociski pochodzą, ale przyznaje, że wśród dostawców znajdują się również niektórzy sojusznicy Rosji. Umowy handlowe przewidują, że dostawy będą wysyłane przez Czechy lub państwa trzecie, aby ukryć wszelkie bezpośrednie powiązania między krajami pochodzenia a Ukrainą, a także aby uniknąć narażania dostawcy na gniewMoskwy:

„Poufność jest tutaj kluczowa – rozmawiamy i będziemy rozmawiać z każdym, bez względu na jego stanowisko polityczne – z kilkoma wyjątkami, takimi jak Korea Północna”, powiedział gazecie Tomáš Pojar, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego premiera Czech Petra Fiali.

Według Jana Jireša, wiceministra obrony Czech, czeska inicjatywa ujawniła sprzeczność między przyjaznym nastawieniem niektórych rządów do Rosji a ich gotowością do zawierania prywatnych umów z sojusznikami Ukrainy:

„Jeśli przychodzisz z plikiem pieniędzy, jest zainteresowanie”, powiedział gazecie Jakub Janda, szef praskiego think-tanku „Wartości Europejskie”, dodając, że Czechy są postrzegane jako „neutralne” w porównaniu z USA, których podobne inicjatywy zostały odrzucone przez dostawców w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej.

Przedstawiciele czeskich władz stojący za dyskretnymi zakupami amunicji powiedzieli WSJ, że swoje starania rozpoczęli na krótko przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę czyli przeszło dwa lata temu. Po cichu zaczęli podróżować po świecie, zawierając umowy i negocjując licencje eksportowe z dziesiątkami producentów. Ominęli uciążliwą biurokrację NATO i Unii Europejskiej, której członkowie, wraz z USA, skupili się w międzyczasie bardziej na zwiększeniu produkcji krajowej: „Czeska inicjatywa pomoże Ukrainie ustabilizować front i odzyskać przewagę”, powiedział Nico Lange, były szef sztabu w niemieckim ministerstwie obrony. Analitycy twierdzą, że Ukraina potrzebuje do 200 000 sztuk amunicji różnych kalibrów miesięcznie, aby móc odeprzeć rosyjski atak.

Gazeta wskazuje na powolny wzrost produkcji broni w Stanach Zjednoczonych i Europie. W USA jest on hamowany przez impas w Kongresie, podczas gdy w Europie, ze względu naproblemy z łańcuchem dostaw, niewystarczające finansowanie rządowe i brak siły roboczej. Znaczący wzrost produkcji spodziewany jest dopiero pod koniec przyszłego lub na początku 2026 r. „WSJ” zauważa w tym kontekście, że do połowy 2023 r. połowa całej produkcji wojskowej UE była eksportowana do krajów trzecich, a nie na Ukrainę.

Jak podają amerykańscy urzędnicy, do końca tego roku produkcja wyniesie 70 000 pocisków artyleryjskich miesięcznie, a do połowy 2025 r. powinna wzrosnąć do 80 000 sztuk. UE natomiast stwierdziła, że jej fabryki amunicji będą w stanie produkować 1,4 miliona pocisków rocznie do końca 2024 roku i dwa miliony do końca 2025 roku. Produkcja artylerii w Rosji, która stoi w obliczu surowych sankcji gospodarczych, według brytyjskiego RUSI powinna ustabilizować się na poziomie trzech milionów nabojów artyleryjskich rocznie:

„Zachodnie inicjatywy były hamowane (…) przez chęć produkcji w Europie lub USA, ponieważ kraje chciały połączyć wsparcie dla Ukrainy ze wsparciem dla swojego przemysłu”, powiedział Jireš: ” To uzasadniony cel, jako że musimy się dozbroić, jednak nie tego potrzebujemy, by udzielić Ukrainie natychmiastowej pomocy”, dodał.

Źródło: Ceskenoviny

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium