Czechy przygotowują własną listę sankcji

22-11-22 Promocja 0 comment

Czechy zamierzają – obok europejskiej listy sankcyjnej – sporządzić własną. Jej powstanie ma umożliwić nowa ustawa sankcyjna, która jest już w Senacie i miałaby obowiązywać od przyszłego roku. Krajowa lista sankcyjna w pierwszym etapie będzie dotyczyć przede wszystkim Rosjan i Białorusinów, którzy w sposób ewidentny wspierają reżim Putina.

„Sankcje UE obejmują w niektórych przypadkach jedynie zakaz wjazdu lub zamrożenie aktywów. My chcemy decydować o zastosowaniu szerzej zakrojonych sankcji”, oświadczył przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej David Kopecký. Według szefa czeskiej dyplomacji Jana Lipavskiego, to ważne narzędzie czeskiej polityki zagranicznej pozwoli rozwiązywać konkretne sprawy.

Sankcje mogłyby dotyczyć na przykład Leonida Lewitina, brata byłego ministra transportu Rosji Igora Lewitina. Jest on doradcą Władimira Putina i za pośrednictwem swojej firmy na Cyprze zainwestował w Czechach setki milionów koron, między innymi w Zakład Opieki Społecznej w miejscowości Brdy. Sami pracownicy instytutu nie chcą wypowiadać się na temat inwestora.

Według zagranicznych mediów Leonid Lewitin nigdy nie ujawnił pochodzenia swojego majątku. Nie figuruje on na europejskiej liście sankcyjnej, ale według informacji Czeskiej Telewizji jest jednym z kandydatów do czeskiego spisu. Oprócz niego na liście znajduje się około sześćdziesięciu podobnych osób.

Wspieranie inwazji rosyjskiej na Ukrainę nie jest jedynym kryterium decydującym o umieszczeniu na czeskiej liście sankcyjnej: „Drugim powodem są oczywiście interesy zagraniczne i te dotyczące bezpieczeństwa Republiki Czeskiej. Mieliśmy już w przeszłościpewne sygnały dotyczące podmiotów, które chcielibyśmy umieścić na tej liście, ale ze względów oczywistych nie możemy o nich mówić”, wyjaśnił D. Kopecký. Zgodnie z ustawą sankcyjną Czechy mogą również zgłaszać propozycje do europejskiej listy sankcyjnej. Ten sposób, zdaniem czeskiego MSZ, krajowa baza danych mogłaby zapobiec przeniesieniu przez osobę objętą sankcjami swojego majątku w inne miejsca.

Przykładem jest majątek Siergieja Sopczuka, byłego członka rosyjskiej Dumy Państwowej. W Czechach zainwestował on dziesiątki milionów koron w nieruchomości i firmy, ale jego nazwisko nie pojawia się tam oficjalnie: „Stosunkowo trudno jest ograniczyć rosyjskie wpływy z powodu różnych uśpionych firm, które mogą generować tajnych agentów”,  zauważył były szef Sztabu Generalnego Armii Republiki Czeskiej Jiří Šedivý. I tu właśnie powinna pomóc kolejna regulacja – już przyjęta ustawa o wprowadzeniu sankcji:  „W pewnym sensie uprości to sposób uzyskiwania informacji o strukturach własnościowych poza Czechami i poza UE, co może okazać się pomocne”, stwierdził Ondřej Vondráček, prawnik.

Osoby lub firmy, które znajdą się na liście sankcyjnej, mogą się bronić zgodnie z prawem, sprzeciwiając się tej decyzji lub podejmując kroki prawne. Czeskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamierza w związku z ewentualnymi sporami prawnymi wzmocnić zespół prawników.

Źródło: CT24

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium