Czescy dysydenci nie chcą odwołania ambasadora RP w Pradze

11-01-22 Promocja 0 comment

Przedstawiciele Solidarności Polsko-Czechosłowackiej napisali list do premiera Mateusza Morawieckiego, prosząc go o nieodwoływanie polskiego ambasadora w Czechach Mirosława Jasińskiego. O rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora poinformował w ubiegły czwartek rzecznik polskiego rządu Piotr Müller argumentując, iż Jasiński wypowiadał się „skrajnie nieodpowiedzialne na temat kopalni Turów”. Według ruchu solidarnościowego, współzałożonego przez Jasińskiego w latach 80. ambasador jest dobrym dyplomatą. Treść listu udostępniono mediom.

W związku z odwołaniem Jasińskiego polskie media wspominają jego wywiad dla Deutsche Welle, w którym dyplomata stwierdził, że w  sporze pomiędzy Pragą a Warszawą o kopalnię węgla brunatnego Turów mieliśmy do czynienia z „brakiem empatii, brakiem zrozumienia i chęci dialogu – zwłaszcza po stronie polskiej”. Jasiński powiedział także, iż podobne spory ”miały miejsce już dawniej, mianowicie w sprawie kopalni w Bełchatowie i Koninie i nikt wokół tego nie czynił sensacji” i dodał, iż jest przekonany, że spór o Turów zostanie zażegnany polubownie.

Według Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, w ramach której współpracowali dysydenci z obu krajów, Jasiński spojrzał na cały problem inaczej niż wcześniej sądzono: „Istotne w wypowiedzi było to, że tłumaczył sytuację wokół kopalni Turów nie jako efekt niechęci polskiego rządu do zgody, ale jako szereg błędów na poziomie operatora kopalni, które zostały niedocenione na poziomie centralnym co doprowadziło do trudnego sporu”, napisano w liście. Sposób, w jaki ambasador opisał problem wokół kopalni Turów, jest postrzegany przez ruch jako dowód jego zdolności dyplomatycznych, które mogą doprowadzić do polubownego zakończenia sporu.

Przypomnijmy, że kopalnia węgla brunatnego Turów na granicy z Czechami w tej chwili zaspakaja 7 % polskiego zapotrzebowania na energię , a Grupa PGE chce kopalnię stopniowo rozbudowywać. Mieszkańcy czeskich obszarów przygranicznych obawiają się utraty wody oraz nadmiernego hałasu i kurzu. Czechy złożyły pozew w tej  sprawie . We wrześniu ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę w wysokości pół miliona euro dziennie za niezastosowanie się do wcześniejszych poleceń nakazujących natychmiastowe zaprzestanie wydobycia.

Polski rząd odrzuca wstrzymanie wydobycia, ponieważ jego zdaniem miałoby to negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Obydwie strony starają się rozwiązać spór poprzez porozumienie międzyrządowe, po którym Czechy wycofałyby pozew. Czeskie Ministerstwo Środowiska stwierdziło jednak w listopadzie, że polska propozycja jest dla Czech nie do przyjęcia. Rzeczniczka ministerstwa zauważyła wówczas, że propozycja musi zostać przedyskutowana z przedstawicielami nowego czeskiego rządu, który zaczął funkcjonować w drugiej połowie grudnia.

Solidarność Polsko-Czechosłowacka powstała na początku lat 80. ubiegłego stulecia we Wrocławiu. Miała stanowić platformę współpracy między przeciwnikami reżimów komunistycznych z obu państw. W 1984 roku udało jej się opublikować wspólne oświadczenie podpisane przez wielu znanych przedstawicieli polskiej i czechosłowackiej opozycji.

W drugiej połowie lat 80. Solidarność Polsko-Czechosłowacka przeprowadziła  kilka spotkań na granicy państw. Polscy działacze pomagali swoim kolegom z sąsiedniego kraju przy drukowaniu prasy podziemnej. Kulminacją działalności członków Solidarności Polsko-Czechosłowackiej był początek listopada 1989 roku, kiedy we współpracy z grupami emigracyjnymi przygotowali międzynarodowe seminarium dyskusyjne i pokaz niezależnej kultury czechosłowackiej we Wrocławiu, na które przybyło kilka tysięcy Czechów i Słowaków. Dziś organizacja zajmuje się głównie działalnością kulturalną i pomocą dla ruchów demokratycznych w reżimach autorytarnych.

Źródło: Echo24

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium