Na mocy zarządzenia minister spraw wewnętrznych Litwy Agnė Bilotaitė, które weszło w życie w środę, uruchomiona została procedura ułatwiająca rosyjskim i białoruskim firmom mającym biura na Litwie ściąganie pracowników i członków ich rodzin do tego kraju.

Na Litwę rosyjscy i białoruscy pracownicy przenoszą się z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale traktowani są z ostrożnością, powiedział minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Według niego, po uproszczeniu wymogów dotyczących relokacji firm rosyjskich i białoruskich oraz przybyciu większej liczby pracowników, firmy będą płacić podatki na Litwie, a pieniądze trafią później na pomoc dla Ukrainy. 

„Wielu z nich pracuje w międzynarodowych firmach, które mają swoje biura na Litwie.. Będą płacić podatki na Litwie, a nasz kraj pomaga Ukrainie” —wyjaśnił Landsbergis, dodając, że Litwa jest gotowa przyjąć tych ludzi, ale zdaje sobie sprawę z „potencjalnego ryzyka”. 

Decyzję MSW skrytykował natomiast doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa narodowego Kęstutis Budrys wg. którego np. wielu rosyjskich informatyków stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Litwy : „Już wcześniej wywiad naszego kraju był bardzo sceptycznie nastawiony do strategicznych sektorów działających na terenie Rosji, należy do nich sektor informatyczny, kontrolowany przez Federalna Służbę Bezpieczeństwa” — powiedział doradca prezydenta.

Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium