Rosyjski koncern „Gazprom” został w br. zmuszony do obniżenia o 14% wydatków inwestycyjnych. Powodem jest brak wystarczających środków finansowych. Ograniczenie inwestycji to dość rzadki przypadek dla rosyjskiego potentata energetycznego. Dotychczas koncern zdecydował się na to jedynie w 2020 r. w związku z pandemią COVID-19. 

Wg prognoz Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Rosji na 2023 r., średnia cena tysiąca metrów sześciennych eksportowanego gazu miała wynosić 700,3 USD. Oczekiwania te okazały się jednak zbyt optymistyczne. Plan trzeba było skorygować. W chwili obecnej cena ta szacowana jest na 453 USD. 

Dobry stan funduszu inwestycyjnego jest dla „Gazpromu” niezwykle istotny ze względu na konieczność rozbudowy infrastruktury gazowej koniecznej do przekierowania dostaw na nowe, w większości azjatyckie, rynki. 

Zgodnie z ostatnim oświadczeniem szefa koncernu Aleksieja Millera, najpóźniej w 2027 r. ma ruszyć nowy gazociąg do Chin, który pozwoli przesyłać rocznie do 10 mld m3 „błękitnego paliwa”. W rezultacie dostawy gazu z Rosji do tego kraju miałyby wynieść rocznie 48 mld m3. Nie zrekompensuje to jednak straty rynku europejskiego, na którym w 2021 r. – ostatnim roku przed inwazją na Ukrainę – „Gazprom” sprzedał 155 mld m3 gazu. 

Moskwie do tej pory nie udało się zrobić postępów w rozmowach z Chinami ws. gazociągu „Siła Syberii – 2”. Żadnych konkretów na ten temat nadal nie ma. Nie pomogła tutaj również ostatnia wizyta prezydenta Władimira Putina w Pekinie. 

Źródło: lenta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium