Komisja Finansów i Budżetu poparła inicjatywę przewodniczącego gruzińskiego parlamentu Szalwy Papuaszwilego w sprawie podniesienia wynagrodzeń deputowanych. Wynagrodzenia deputowanych nie były korygowane po 2013 roku, stwierdził przewodniczący parlamentu.

Zgodnie z zainicjowanymi zmianami, wynagrodzenie parlamentarzystów następnej kadencji  będzie wynosić od 8 000 (12318 zł)  do 10 000 GEL (15397 zł )

Przewodniczący otrzyma 10 000 GEL, pierwszy zastępca przewodniczącego – 9 500 GEL, wiceprzewodniczący – 9 250 GEL, przewodniczący komisji i frakcji – 9 000 GEL, pierwsi wiceprzewodniczący komisji i pierwsi wiceprzewodniczący frakcji – 8 750 GEL, wiceprzewodniczący komisji i wiceprzewodniczący frakcji – 8 500 GEL, posłowie do parlamentu, którzy nie są urzędnikami parlamentu – 8 250 GEL. 

Dotychczas wynagrodzenie polityków wynosiło około 3 000 GEL. Obecne zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2025 r. dla posłów następnej kadencji.

Inicjatywa została skomentowana przez opozycję. Deputowany Roman Gotsiridze zgodził się, że pensje posłów nie powinny być niskie, ale zaznaczył, że powinno to być ich jedyne źródło dochodu.

„Niestety, to nie jest polityczny, ale komercyjny parlament z 28 oficjalnymi milionerami. Ci posłowie idą (do parlamentu) tylko po to, by posłusznie popiera przedstawione im  decyzje. Profesjonalny polityk powinien żyć z pensji, a praca w parlamencie powinna być dla niego codziennym zajęciem. Co robią  biznesmeni w parlamencie? Niestety, biznesmeni przychodzą do parlamentu, aby wygrywać przetargi i mieć ochronę immunitetu, podczas gdy opozycja chce być w parlamencie, aby chronić się przed represjami. Parlament powinien być ciałem politycznym, a nie komercyjnym. Deputowany powinien mieć wysoką pensję, ale za wykonywanie swojej pracy, a nie za lobbowanie własnego biznesu” – powiedział Gotsiridze.

Źródło: sova.news

Opracowanie: BIS –  Biuletyn Informacyjny Studium