Kazachstan: prostytutki napisały do Nazarbajewa
Prostytutki Kazachstanu zwróciły się do władz swojego kraju z listem otwartym. Apel rozpoczyna się stwierdzeniem, że na skutek obniżenia cen na ropę zmniejszył się znacznie rynek komercyjnego seksu. „Klienci są coraz biedniejsi. Coraz częściej musimy pracować w złych warunkach sanitarnych, na klatkach schodowych i w samochodach!”
Pracownice „seks-przemysłu” twierdzą, iż wielu swoich klientów znają osobiście i nie tylko „z twarzy”. Skarżą się także na to, że ich pośrednicy, sutenerzy, policjanci, właściciele saun, hoteli, salonów piękności „są coraz bardziej bezczelni i podwyższają ceny”. „Najbardziej dotknął nas fakt, iż w nowo uchwalonym kodeksie pracy nie wspomina się nic o naszym, najstarszym na świecie, zawodzie – takim samym jak dziennikarstwo”, – piszą urażone kobiety.
Kazachskie prostytutki skarżą się również na nielegalną konkurencję – ze strony Kirgistanu, Uzbekistanu i Ukrainy, i zwracają uwagę na to, że muszą żyć w warunkach społecznej dezaprobaty, nie mając możliwości otwartego mówienia o swoim zawodzie .
W związku z powyższym, prostytutki Kazachstanu żądają wprowadzenia poprawek do ustawodawstwa, legalizujących komercyjny seksu, broniących ich praw obywatelskich oraz zapewniających bezpieczne warunków pracy, „Apelujemy o stworzenie cywilizowanego, przejrzystego i bezpiecznego rynku usług intymnych. Jesteśmy gotowe płacić podatki do budżetu państwa, a nie jest to mała kwota!”, – podkreślają. Autorki listu żądają ponadto wprowadzenia oficjalnej nazwy ich zawodu, która powinna brzmieć „pracownicy komercyjnego seksu”, pozostałe epitety uważają za obraźliwe.
W przypadku nie spełnienia ich prośby, „córy Koryntu” grożą ogólnonarodową demonstracją ! „My wiemy, że wielu nas wspiera i kocha potajemnie! Nadszedł czas uczynić to otwarcie!’, – oświadczyły na koniec przedstawicielki „najstarszego zawodu świata”.
Źródło: lenta.ru
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium