Rząd Kosowa wprowadził w sobotę nowe zasady importu serbskich towarów, czym wywołał niezadowolenie części kosowskich polityków oraz przedstawiciela Unii Europejskiej.

Przede wszystkim, główny inspektorat weterynaryjny będzie musiał używać emblatu i nazwy “Republika Kosowa” na wszystkich sanitarnych oraz weterynaryjnych certyfikatach wydawanych serbskim firmom, które, z kolei, będą musiały dodatkowo dostać zezwolenie na wjazd dla każdego pojazdu, dostarczającego towar na terytorium Kosowa. Tymczasowy premier republiki, Albin Kurti, którego rząd został w marcu zdymisjonowany przez parlament, tłumaczy tę decyzję zasadą wzajemności, gdyż Serbia wymaga wpisywania nazwy “Republika Serbia” w dokumentach swoich importowanych towarów.

Specjalny przedstawiciel UE ds. Dialogu Serbia-Kosowo, Miroslav Lajcak wyraził swoje rozczarowanie “jednostronnym działaniem” kosowskiego rządu, uniemożliwiającym wznowienie dialogu z Serbią i radzi usunięcie przyjętych zasad.

Prezydent Kosowa, Hachim Thaci, oskarżył Kurtiego o “patriotyczne oszustwo” i dodał, że podobne decyzje grożą zniszczenim wszystkiego co zostało osiągnięte w ostatnich dekadach.

Z kolei, minister spraw zagranicznych Serbii, Ivica Dacić, stwierdził, że nowe warunki są “nie do przyjęcia”, podkreślając, że choć zniesione wcześniej cła na serbskie towary spowodowały dwukrotny wzrost cen na kosowskim rynku, nikt do tej pory nie próbował ich wycofać. Dacić ostrzegł, że Serbia nie będzie kontynuowała dialogu z Prisztiną,, dopóki nowe zasady importu serbskich towarów nie zostaną usunięte.

Źródło: Balkan Insight / n1info.com

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium