Kraje bałtyckie zareagowały na rosyjskie ogłoszenie o ściganiu  urzędników i polityków z Litwy, Łotwy i Estonii. O tym, że znaleźli się oni na odpowiedniej liście  rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, dowiedziano się 13 lutego z mediów. Później Moskwa oficjalnie potwierdziła tę wiadomość. Jak poinformowało litewskie MSZ, przedstawiciel Ambasady Rosji w Wilnie otrzymał notę z ostrym protestem przeciwko umieszczeniu polityków, urzędników państwowych i innych obywateli kraju na liście osób poszukiwanych za decyzje podjęte podczas wykonywania ich bezpośrednich obowiązków. W nocie podkreślono, że decyzje takie są sprzeczne z powszechnie uznanymi normami prawa międzynarodowego, ukazują próbę fałszowania przeszłości i demonstrują brak szacunku dla pamięci historycznej Litwy oraz, że władze Litwy  domagają się natychmiastowego zaprzestania politycznie motywowanych prześladowań swoich obywateli. Łotewskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało rosyjskiego Charge d’Affaires i zażądało od niego wyjaśnień. Ministerstwo również uznało  sprawy karne przeciwko urzędnikom tego kraju za motywowane politycznie. Estońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych także wezwało rosyjskiego Charge d’Affaires. Przedstawiciel MSZ wyraził oburzenie, że nazwiska estońskich urzędników znalazły się na liście osób poszukiwanych przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Resort  zażądał od rosyjskiego dyplomaty pisemnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.

Źródła: zona.media, delfi.lt, err.ee, dw.com, svoboda.org, currenttime.tv, reform.by, belsat.eu.

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium