W wyniku bombardowania przeprowadzonego przez lotnictwo amerykańskie w Syrii zginęło 5 obywateli Rosji, oświadczyła rzecznik rosyjskiego resortu dyplomacji Maria Zacharowa. Podkreśliła, że nie byli to wojskowi, a informację mediów o setkach zabitych rosyjskich żołnierzy nazwała „klasyczną dezinformacją”.

Dotychczas Kreml w ogóle zaprzeczał, że 7 lutego br. w Syrii doszło do śmierci Rosjan.

Niezależni analitycy grupy Conflict Intelligence Team wymienili dotychczas imiona 8 obywateli rosyjskich, którzy zginęli w rezultacie amerykańskiego nalotu. Na podstawie analizy sieci społecznościowych doszli do wniosku, że wszyscy oni byli najemnikami należącymi prawdopodobnie do tzw. „Grupy Wagnera”.

Były „minister obrony” samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Igor Striełkow (Girkin) na podstawie „wiarygodnych źródeł” mówił o co najmniej 100 poległych rosyjskich najemnikach.

Pentagon poinformował, że 7 lutego br. grupa zwolenników prezydenta Syrii Baszara Asada zaatakowała kontrolowaną przez Kurdów rafinerię ropy naftowej, położoną w prowincji Deir ez-Zor. Napastnicy zostali zdziesiątkowani przez lotnictwo USA. Niektóre media mówiły nawet o 600 ofiarach wśród atakujących. Pentagon poinformował, że zlikwidowano około 100 napastników.

Źródło: newsru.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium