Kreml ubolewa, że spotkanie doradców  przywódców tzw. czwórki normandzkiej– czyli  Niemiec, Francji, Ukrainy i  Rosji w Berlinie nie przyniosło rezultatów.

„Taka jest rzeczywistość, w której musimy bronić swojej pozycji. Pokładamy nadzieję jedynie w rosyjskich dyplomatach”, oświadczył Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina.

Moskwa uważa, że w chwili obecnej w uregulowaniu konfliktu na Ukrainie najważniejsze jest zagwarantowanie realizacji tzw. porozumień mińskich. Postanowień tych nie udaje się wcielić w życie z powodu pozycji zajmowanej przez władze w Kijowie, które, zdaniem Kremla, czynią wszystko, by nie wypełniać powziętych na siebie zobowiązań. ( Moskwa chce zmusić Kijów do bezpośrednich rozmów z prorosyjskimi separatystami i przyznania Donbasowi szerokiej autonomii, z kolei strona ukraińska podkreśla, że warunków porozumień mińskich nie wypełnia Rosja, nie dopuszczając do powrotu na rosyjsko-ukraińską granicę ukraińskiej kontroli., przyp red)

Na trwającym ponad 9 godzin spotkaniu w Berlinie Rosja była reprezentowana przez zastępcę szefa prezydenckiej administracji Dmitrija Kozaka. Wg strony rosyjskiej, jedną z głównych przyczyn braku porozumienia jest niechęć Kijowa do prowadzenia bezpośredniego dialogu z władzami tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych.( wbrew rosyjskim oczekiwaniom Niemcy i Francja nie naciskały w tej sprawie na Ukrainę, przyp.red)

Źródło: lenta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium