Lekarz: „Tylko w jednm szpitalu na Białorusi dziennie umiera 10—15 osób, a władze mówią nam o 10—15 śmierciach w całym kraju”

15-10-21 Promocja 0 comment

„Obecnie tylko w Mińsku rejestruje się ok. 4 tys. zachorowań  na COVID19, są to wiarygodne dane uzyskane z wiarygodnych źródeł, którym ufam” –  mówi białoruskim mediom niezależnym Volha Sadoǔskaja, była lekarka-farmakolog z 6. Miejskiego Szpitala Klinicznego w Mińsku. — „Jednocześnie widzimy, że oficjalne statystyki podają nieco ponad 2 tys. przypadków w całym kraju” — dodaje.

„Nie rozumiem, dlaczego ludzie na Białorusi boją się otwarcie mówić o wskaźnikach śmiertelności, o tym, że tylko w jednym szpitalu umiera 10—15 osób dziennie, a nam mówi się o 10—15 przypadkach  śmierci w całej republice?” — pyta.

Lekarka jest przekonana, że ukrywanie prawdziwych informacji o pandemii było głównym powodem nieudanej kampanii szczepień na Białorusi. — Dopiero jak ludzie zrozumieją, że to poważna i straszna choroba, że jest naprawdę niebezpieczna, zaczną szczepić się i nosić maski. Białorusini nie ufają oficjalnym statystykom, rozumieją, że liczby są fałszywe, ale nadal nie do końca zdają sobie sprawę z  niebezpieczeństwa” — uważa Sadoǔskaja.

„Szczepienia na Białorusi nie powiodły się — to fakt. Od rozpoczęcia szczepień minęło już ponad pół roku, a tylko około 20% otrzymało pierwszą dawkę. Głównym powodem jest brak realnych statystyk . Prawdziwe informacje zwiększyłyby niepokój o własne zdrowie. Myślę, że być może zostaną nałożone grzywny za brak maski, które uderzą bezpośrednio w portfel Białorusina. Ale przecież reżim masek został wprowadzony w naszym kraju już w listopadzie ubiegłego roku i nikt go nie odwołał” — podkreśla lekarka.

Zaznaczyła również, że najlepszą motywacją do szczepień może być osobisty przykład ministra zdrowia, naczelnych lekarzy, wpływowych ludzi na Białorusi.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium