Litwa zakazuje wjazdu Cyrylowi. Co to oznacza dla Cerkwi Prawosławnej w krajach bałtyckich?

29-07-22 Promocja 0 comment

Litewskie MSZ nałożyło 27 lipca sankcje personalne na patriarchę moskiewskiego Cyryla (Gundiajewa) zakazując mu wjazdu co najmniej do 2027 r. Cyryl został uznany za współwinnego „rażącego naruszenia norm i zasad prawa międzynarodowego”. Gdyby nie Węgry, Cyryl miałby już zakaz wjazdu do całej strefy Schengen. „Nowaja Gazeta Europa” (Ryga) analizuje, jak to zaszkodzi Cyrylowi i co się dzieje z cerkwią prawosławną w krajach bałtyckich.

„Na terenie Litwy Patriarchat Moskiewski (dalej — PM) posiada dosyć dużą i znaczącą diecezję, która obecnie stara się uzyskać  od Moskwy  status kościoła samorządnego w ramach PM, podobnego do tego jaki  mają  posiadające własne synody cerkwie  łotewska i estońska. Na czele diecezji stoi metropolita Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Innokentij (Wasiljew), który w tym roku może przejść na emeryturę po ukończeniu 75. roku. Jego następcą jest młody i energiczny biskup pomocniczy diecezji wileńskiej Amwrosij, który niedawno jeździł do Moskwy na „oględziny”. To właśnie Amwrosij ma stać za prześladowaniem pięciu duchownych diecezji, na czele z sekretarzem diecezji ks. Witalijem Mockusem. Jeszcze w marcu sprzeciwili się oni wojnie, przypominając, że Cerkiew ze swej natury ma obowiązek mówić o prawdzie i piętnować zbrodnie. Innokentij zawiesił wówczas duchownych twierdząc, że są oni winni „obraźliwym i oszczerczym atakom na Rosyjską Cerkiew Prawosławną, […] oraz, że  wprowadzali w błąd przedstawicieli władzy państwowej i organizacji publicznych, ukrywając się za retoryką antywojenną”. Paradoksalnie, 17 marca sam metropolita „ostro potępił” działania Rosji przeciwko Ukrainie, po czym „zakazano mu wjazdu” do Moskwy, gdzie obecnie podróżuje jego wikariusz, niesplamiony postawą „antywojenną” — czytamy w gazecie.

Symboliczne znaczenie Litwy dla Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej wynika z faktu, że historycznie — do końca XVII wieku — Litwa była  częścią Metropolii Kijowskiej Patriarchatu Konstantynopolitańskiego (Ekumenicznego). W 1686 r. patriarchat moskiewski zaanektował tę metropolię, czego Konstantynopol nigdy w pełni nie uznał. Ostatecznie w 2018 roku Patriarchat Konstantynopola oficjalnie potępił tę aneksję, uznał metropolię kijowską za bezprawnie odebraną jej jurysdykcji i przywrócił ją pod swój omoforion. Na tej podstawie w roku 2019 Konstantynopol nadał autokefalię Cerkwi Prawosławnej Ukrainy.

„Jednak w powietrzu wisi kwestia innych terytoriów, które historycznie były częścią metropolii kijowskiej: Białoruś, Litwa oraz  części obwodów pskowskiego, smoleńskiego i briańskiego Federacji Rosyjskiej. Jeśli aneksję z 1686 roku uznać za nielegalną, oznacza to, że  także te tereny powinny wrócić do „rodzimego portu” Konstantynopola. Jasne, że jest to utrudnione w Białorusi lub  Rosji. Ale na Litwie przecież nic nie przeszkadza, by to zrobić, dlatego Moskwę poważnie zaniepokoiło, gdy  duchowni bezprawnie represjonowani przez metropolitę obiecali złożyć apelację do Patriarchatu Konstantynopola. Nadanie diecezji litewskiej statusu kościoła samorządnego jest ostatnim desperackim gestem w próbie utrzymania tego terytorium w ramach PM. Najprawdopodobniej gest ten nic nie da, a w niedalekiej przyszłości Konstantynopol przywróci swoją jurysdykcję nad Litwą (a potem nad Łotwą), gdzie „według scenariusza estońskiego” będą współistnieć równolegle struktury Patriarchatu Moskwy oraz Konstantynopola” — prognozuje „Nowaja Gazeta”.

„Najprawdopodobniej, zgodnie z zasadą solidarności bałtyckiej, Łotwa i Estonia jako pierwsze pójdą za przykładem Litwy zakazując wjazdu Cyrylowi. Choć sytuacja wyznaniowa i polityczna w tych krajach jest bardzo różna. Na Łotwie półautonomiczna struktura Patriarchatu Moskiewskiego jest prawnie uznana za jedyną organizację religijną, która ma prawo nazywać się „prawosławną”. Na tej podstawie, pomimo decyzji ETPCz, władze łotewskie odmawiają rejestracji „alternatywnej” Łotewskiej Prawosławnej Cerkwi Autokefalicznej, która twierdzi, że chce przywrócić jurysdykcję Patriarchatu Konstantynopola w kraju, gdzie istniała w okresie międzywojennym. W marcu zwierzchnik łotewskiej cerkwi metropolita Aleksandr (Kudriaszow) w jasnych  słowach potępił wojnę i zapewnił władze, że „prawosławni rosyjskojęzyczni Łotysze są patriotami i  lojalnymi wobec Łotwy mieszkańcami, toteż nie ponoszą odpowiedzialności za działania innych państw”. Patriarcha Cyryl w ostatnich latach kilkakrotnie planował wizytę na Łotwie, ale za każdym razem władze tego kraju nie „mogły dopiąć szczegółów”. Warto zauważyć, że Łotwa uznała za persony non grata szereg działaczy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, w tym opozycyjnego wobec Cyryla protodiakona Andrieja Kurajewa.

Bardziej lojalny wobec Moskwy jest metropolita talliński Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Jewgienij (Reszetnikow), który nie tak dawno temu został wysłany do Estonii po wielu latach pracy na stanowisku rektora Moskiewskiej Akademii Teologicznej. Ograniczył się on do podpisania oświadczenia Rady Kościołów Estonii potępiającego „straszne wydarzenia” na Ukrainie, ale jednocześnie stale odwiedza Moskwę, uczestnicząc w uroczystych nabożeństwach. W przeciwieństwie do Łotwy i Litwy, prawosławie w Estonii jest od 25 lat podzielone między jurysdykcje patriarchatu moskiewskiego i konstantynopolitańskiego, które współistnieją dość pokojowo. Pierwsza obejmuje głównie parafie rosyjskojęzyczne,  druga — parafie estońskojęzyczne.

Jak dotąd decyzja Litwy nie oznacza dla Cyryla całkowitego zakazu podróżowania do  krajów strefy Schengen. Jako posiadacz paszportu dyplomatycznego nie potrzebował wiz, aby je odwiedzić. Do 2014 r. Cyryl regularnie, kilka razy w roku, odwiedzał Szwajcarię, gdzie miał dom. Jednak w obecnych warunkach politycznych trudno sobie wyobrazić, by patriarcha śpieszył się z wyjazdami. Jego styl administracyjny polega na dokładnym odwzorowaniu wszystkich trendów najwyższego kierownictwa politycznego Federacji Rosyjskiej, przede wszystkim prezydenta.

Ale w głębi duszy Cyryl na pewno jest rozgoryczony. W młodych latach był wychowywany przez Nikodima (Rotowa), który szanował papieża i kościół katolicki, wówczas obecny patriarcha został ukształtowany jako człowiek Zachodu — jeśli nie wartościami, to stylem i sposobem życia. Szwajcaria zawsze była dla niego cennym miejscem wypoczynku, a w latach 90. swój pierwszy majątek ulokował właśnie na Zachodzie. Jako patriarcha przeprowadzał swoje pierwsze reformy na wzór katolicki, starając się zmodernizować kościół i przyciągnąć do niego młodzież. Ale historia Rosji przybrała taki obrót, że — jak powiedział metropolita Iłłarion, rzecznik MP: „Niemożliwe, aby człowiek z Zachodu zmieścił się w naszej Cerkwi — jest skazany na pozostawanie na uboczu”. Patriarcha dostosował się, kosztem zerwania ze swoim dawnym zachwytem Zachodem. Do Europy już nie pojedzie — niezależnie od tego, czy wpuści ona go, czy nie” — konkluduje gazeta.

Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium