Mer drugiego co do wielkości miasta Łotwy powiela kremlowskie brednie. Reaguje MSZ Ukrainy
W niedzielę mer łotewskiego miasta Dyneburg Andrejs Elksniņš oskarżył Ukrainę i USA o rzeź w Buczy i nazwał Krym „rosyjskim”.
W wywiadzie dla agencji Delfi stwierdził, że „Krym jest częścią Federacji Rosyjskiej”. Na pytanie dziennikarza, czy półwysep został włączony do Rosji zgodnie z międzynarodowym prawem, odpowiedział: „Myślę, że po głębszej analizie będzie można o tym dyskutować”.
Dziennikarz stwierdził, że analiza już miała miejsce i kraje nie uznały okupacji Krymu przez Rosję. „To prawda. Ale nie można negować faktu, że został włączony do Federacji Rosyjskiej – to jedno, a po drugie – cała Europa i cały świat po 2014 roku nadal współpracowały z Rosją” – powiedział mer łotewskiego miasta.
Odpowiadając na pytanie o odpowiedzialność Rosji za tragedię w Buczy, Elksniņšstwierdził, że za wszystko odpowiadają Ukraina i Stany Zjednoczone. „A przede wszystkim dyplomaci, bo kiedy dyplomaci przegrywają wchodzi armia . Zawsze tak było ”.
Rzecznik ukraińskiego MSZ Oleg Nikolenko oświadczył, że słowa mera nie odzwierciedlają ani oficjalnego stanowiska Łotwy, ani poglądów bezwzględnej większości Łotyszy. „Nic dziwnego, że jego partia polityczna [ prorosyjska „Zgoda”] znalazła się na bocznym torze po ostatnich wyborów do łotewskiego Sejmu” — kpił Nikolenko.
Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium