Ogłoszony przez kraje zachodnie mechanizm ograniczenia ceny rosyjskiej ropy naftowej niesie nieokreślone ryzyko dla budżetu Rosji, uważa minister finansów tego kraju Anton Siłujanow. 

Jednak jego efekt może okazać się odwrotny niż zamierzają pomysłodawcy: „W wyniku zaprzestania dostaw może pojawić odwrotny efekt w postaci wzrostu cen”. Wg ministra, obecna sytuacja nie jest łatwa ani dla dostawców, ani dla odbiorców. 

We wrześniu br. kraje grupy G7 doszły do porozumienia w kwestii ograniczenia ceny ropy importowanej z Rosji. Nie wiadomo na razie, do jakiego poziomu. Stany Zjednoczone nalegają, żeby próg cenowy został ustanowiony na poziomie 60 USD lub trochę wyżej. 

Ograniczenie ceny rosyjskiej ropy ma zmniejszyć wpływy do budżetu tego kraju, co automatycznie powinno prowadzić do ograniczenia możliwości prowadzenia przez Moskwę wojny na Ukrainie.

Źródło: news.mail.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium