Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, 19 lutego ponownie zagroził Mołdawii, że może podzielić los Ukrainy.

Zdaniem dyplomaty „kryzys na Ukrainie” został sprowokowany przez Zachód, gdy w 2013 roku, podczas podpisywania Umowy Stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą, Bruksela, miała, wg.Ławrowa, postawić Kijowowi ultimatum: „Albo Europa, albo Rosja”.

„To samo teraz robią z Kiszyniowem, stawiają ultimatum. Kiszyniów posłusznie wykonuje. Mówią, że jeśli Gagauzja (prorosyjska autonomia w składzie Mołdawii – red.) będzie tolerować polityków, którzy sprzeciwiają się wstąpieniu do Unii Europejskiej, to nie będzie żadnych dotacji. Czy to jest demokracja?” – powiedział minister.

Według Ławrowa „pani Sandu i jej gabinet, włącznie z nowym ministrem spraw zagranicznych Mihaiem Popşoiem, codziennie występują przeciwko Rosji”.

Dodajmy, że kilka dni wcześniej szef rosyjskiego MSZ zapowiadał zamiar obrony Naddniestrza, gdzie ” przecież mieszka 200 tys. rosyjskich obywateli”.

Źródło: Infotag.md

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium