Mińsk puszcza oko do Berlina. Jak to się stało?
Niespodziewanie ciepła depesza w warunkach totalnego konfliktu z Zachodem została wystosowana przez władze białoruskie do Berlina– pisze białoruska gazeta „Salidarnaść”. Powodem było święto narodowe – obchodzony 3 października Dzień Jedności Niemiec. Z tej okazji Alaksandr Łukaszenka wysłał gratulacje prezydentowi Niemiec Frankowi-Walterowi Steinmeierowi.
„W ostatnich tygodniach stosunki między władzami Białorusi i Niemiec rozwijały się dziwnie. Z jednej strony Niemcy nie znalazły się na liście krajów, które według oficjalnego Mińska próbowały zaaranżować kolorową rewolucję na Białorusi, z drugiej po 9 sierpnia Alaksandr Łukaszenka uparcie odmawiał kontaktu z kanclerz Angelą Merkel. Teraz obecny władca Białorusi powiedział, że „Berlin jest ważnym partnerem Mińska”. Łukaszenka podkreślił ponadto, iż liczy na wznowienie współpracy w różnych obszarach, także w ramach obecnego przewodnictwa RFN w Radzie UE . Okazało się, że „nasze kraje łączą liczne więzi i różne wspólne projekty, które przyczyniają się … do wzmocnienia wzajemnego zaufania” – napisano w „Salidarnaści”.
Wiadomość została wysłana z Mińska, mimo oświadczeń Angeli Merkel, że Niemcy nie uznają wyboru Łukaszenki oraz zapowiedzi kanclerz, iż zamierza spotkać się w tym tygodniu ze Swiatłaną Cichanouską.
„Oficjalny Mińsk najprawdopodobniej próbuje wznowić swoją zwykłą grę i puszcza oko do Berlina, sugerując, że jest gotowy do kontynuowania dialogu z Zachodem. Jednak powrót do rozmów wymaga czegoś więcej niż tylko depeszy gratulacyjnej, a Łukaszenka nie jest na to gotowy. „ W ostatnią niedzielę zamiast „okrągłego stołu” opozycji zaproponowano armatki wodne”, pisze autor artykułu.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium