Prawobrzeżna część Mołdawii (bez Naddniestrza – red.) może pozostać bez prądu, jeśli rosyjski Gazprom ograniczy dostawy gazu ziemnego, i tego surowca nie wystarczy na potrzeby mołdawskiej państwowej ciepłowni. Według portalu Infotag samozwańcze władze w Tyraspolu (stolica tzw. Naddniestrzańska Republika Mołdawskiej) zapowiedziały, że w takim przypadku mołdawska elektrociepłownia zlokalizowana w Naddniestrze, należąca do Inter RAO (Rosja), będzie dostarczać prąd tylko do odbiorców na lewym brzegu Dniestru.

Media powołują się na tzw. ministra gospodarki nieuznawanej republiki Siergieja Obołonika, który oznajmił, że władze regionu „zrobią wszystko, co możliwe, aby działalność gospodarcza nie została zamrożona”, ale jednocześnie nie wyklucza, że „wszystko może się zdarzyć”.

„Mamy ograniczone zasoby gazu ziemnego. Ludzie powinni móc przyrządzać jedzenie i mieć ciepłe domy. Mamy strategiczne zapasy węgla przeznaczonego na sytuacje kryzysowe. Jeśli dostawy gazu ustaną, wykorzystamy go do dostarczenia elektryczności mieszkańcom” – powiedział Obołonik.

Przypomnijmy, że rosyjski koncern Gazprom zagroził Mołdawii wstrzymaniem dostaw „błękitnego paliwa”, jeżeli Kiszyniów do 20 października br. nie rozliczy się za dostarczony gaz, Rosjanie zamierzają zerwać kontrakt ze względu na niedotrzymanie zobowiązań przez kontrahenta.

Źródło: Infotag

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium