W tym tygodniu Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Mołdawii omówi przygotowania do ewentualnego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu poprzez terytorium Ukrainy. Poinformował o tym 2 grudnia prezydent Igor Dodon.

„Jesteśmy gotowi na różne scenariusze ” – powiedział szef państwa. Podkreślił, że najbardziej komfortowym wyjściem dla Mołdawii jest utrzymanie dotychczasowego przesyłu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.

Natomiast jeżeli do 31 grudnia Kijów i Moskwa nie porozumieją się w sprawie tranzytu gazu z Rosji do krajów europejskich, to, według prezydenta, mołdawskie władze rozważają kilka opcji dostaw rosyjskiego surowca.

Zdaniem Igora Dodna, pierwsza przewiduje dostawy gazu z Rosji za pośrednictwem gazociągu Turecki Potok, który biegnie przez Turcję, Bułgarię i Rumunię. ( Turecki Potok na razie biegnie tylko do Turcji, bułgarski odcinek zostanie ukończony w 2021 roku, przy.red) Innym wyjściem, zdaniem szefa państwa, są dostawy rosyjskiego surowca przez miejscowość Aleksiejewkę (przejście graniczne pomiędzy Ukrainą a samozwańczym Naddniestrzem – red.) z terytorium Ukrainy, ale w trybie tzw. „rewersu”.

Przypomnijmy, że obecnie pomiędzy Ukrainą i Rosją trwają rozmowy dotyczące przyszłości kontraktu tranzytowego, który wygasa z końcem 2019 roku. Stroną pośredniczącą jest Unia Europejska. Kwestią sporną pozostaje czas obowiązywania nowego kontraktu. Moskwa chce zawrzeć go tylko na rok (czyli do momentu zakończenia budowy pozwalającego ominąć Ukrainę gazociągu Nord Stream 2). Ukrainie zależy na długoterminowym porozumieniu gwarantującym opłacalny dla Kijowa przesył rosyjskiego błękitnego paliwa do Europy poprzez ukraiński system gazociągów.

Źródło: Blackseanews

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium