Moskwa do Łotwy i Estonii: absurdalna obrona praw człowieka przez państwa, gdzie są „bezpaństwowcy”
Kraje bałtyckie skrytykowały pacyfikację protestu rosyjskiej opozycji, domagającej się dopuszczenia niezależnych kandydatów do wyborów samorządowych. Do brutalnego rozpędzenia demonstracji doszło w ostatni weekend w Moskwie. Szef MSZ Łotwy Edgars Rinkēvičs na Twitterze wezwał organizacje międzynarodowe do reakcji na „naruszanie podstawowych praw człowieka”.
Ambasada Rosji na Łotwie w odpowiedzi oświadczyła, że „absurdalnym” jest „pouczanie w sprawach dotyczących praw człowieka” ze strony państwa, „w którym od dziesięcioleci istnieje instytucja bezpaństwowców” obejmująca ponad 200 tysięcy mieszkańców kraju.
W podobny sposób, dzień wcześniej ambasada rosyjska w Estonii zareagowała na krytykę ze strony estońskiego MSZ.
Ambasada Rosji wezwała Estonię do „słuchania zaleceń organizacji międzynarodowych i przyznania prawa głosu osobom bez obywatelstwa”.
27 lipca w stolicy Rosji odbył się protest przeciwko odrzuceniu kandydatur przedstawicieli opozycji w wyborach do Moskiewskiej Dumy Miejskiej. Tysiące demonstrantów domagało się od Moskiewskiej Komisji Wyborczej uchylenia decyzji unieważniającej setki podpisów popierających opozycyjnych polityków i zarejestrowania ich na listach wyborczych .
Pokojowo demonstrujących moskwian brutalnie rozpędzili funkcjonariusze Rosgwardii, kilkadziesiąt osób zostało rannych. Zatrzymano łącznie ponad 1300 osób.
Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium