„Na Ukrainę pojedziemy na traktorze, a nie na czołgu”: Łukaszenka przemawia w nowym parlamencie
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w piątek wystąpił w parlamencie na inauguracyjnym posiedzeniu nowej Izby Reprezentantów wyłonionej w wyborach 11 września. Prezydent zabierając głos w obecności deputowanych dwóch kadencji – poprzedniej i nowej, podkreślił konieczność przeprowadzenia w kraju reform.
Przemówienie Łukaszenki zawierało szereg niespójności – komentuje dla gazety „Salidarnaść” wystąpienie szefa państwa, niezależny białoruski politolog Alaksandr Kłaskouski.
– Chodzi zwłaszcza o zapewnienie , że jest gotów do wszelkich reform, nawet bardziej radykalnych niż wymaga MFW – mówi Kłaskouski. – Łukaszenką na przykład, powiedział, że jest gotowy do najtrudniejszych reform, tylko, że opozycja chce je rzekomo przeprowadzać w sposób bandycki. Jednocześnie powiedział, że nigdy nie odda władzy w ręce opozycji, bo ta nie wie, co zrobić z krajem.
Według ekspertów, sprzeczność w przemówieniu Łukaszenki dotyczyły także zapewnień o „białorusko-rosyjskim braterstwie”, gdyż prezydent powiedział rzecz, która nie bardzo spodoba się w Rosji: „Na Ukrainę nie pojedziemy na czołgach, pojedziemy tam na traktorach”.
– Dziś głównym problemem Łukaszenki jest gospodarka. On potrzebuje pomocy i z Rosji, i z Zachodu. Więc stara się spodobać wszystkim.
– Jego strach przed „bandycką” prywatyzacją to posowiecki strach przed utratą podstaw swojej siły – podsumował Aleksander Kłaskouski.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium