W Rumunii zainaugurowano działanie wielonarodowej brygady, będącej odpowiedzią NATO na wzrastające zagrożenie ze strony Rosji w regionie Morza Czarnego. Chorwackie władze z kolei przyznały, że amerykańskie siły wykorzystują chorwackie lotnisko wojskowe na wyspie na Adriatyku.

Działalność wielonarodowej Południowo-Wschodnia Brygady NATO, z siedzibą w Krajowie, w pd.-zach. Rumunii, została zainaugurowana w Bukareszcie, podczas dorocznej sesji plenarnej Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Jak podkreślali podczas wspólnej konferencji prasowej Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg oraz Prezydent Rumunii Klaus Iohannis, jest to tylko część odpowiedzi NATO na wzrastającą obecność Rosji na Morzu Czarnym.

Powołanie wielonarodowej brygady jest postrzegane jako dyplomatyczny sukces Rumunii, która zabiegała o wzmocnienie obecności Sojuszu w Pd.-Wsch. Europie od Szczytu NATO w Warszawie w 2016 r. Negocjacje nie były łatwe, gdyż dwaj pozostali czarnomorscy sojusznicy – Bułgaria i Turcja, mający bliższe  stosunki z Rosją, albo przeciwstawiali się inicjatywie, albo optowali za bardziej ograniczoną obecnością Sojuszu w regionie.

Chorwacki minister obrony Damir Krsticevic poinformował, że władze w Zagrzebiu pozwoliły amerykańskiej armii na korzystanie z chorwackiej infrastruktury. Potwierdził tym samym wiadomości pojawiające się w lokalnych mediach, dotyczące wykorzystywania przez amerykańskie lotnictwo wojskowego lotniska na adriatyckiej wyspie Krk. Zgodnie z informacjami prasowymi, amerykańskie samoloty miałyby transportować broń i amunicję dla sił zwalczających ISIS na Bliskim Wschodzie.

Źródło: balkaninsight.com, balkaninsight.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium