Prezydent Mołdawii nie dostrzegł rosyjskiej agresji w incydencie na Morzu Czarnym

29-11-18 Promocja 0 comment

Administracja prorosyjskiego prezydenta Mołdawii Igora Dodon trzy dni po rosyjskim ataku na ukraińskie okręty po raz pierwszy skomentowała incydent w Cieśninie Kerczeńskiej, unikając potępienia agresywnych działań rosyjskich sił zbrojnych. Odpowiedni komunikat został opublikowany 28 listopada przez służbę prasową Dodona.

Według prezydenta Mołdawii, wszelkie działania, które mogłyby doprowadzić do pogorszenia sytuacji w regionie, są bardzo niebezpieczne. Igor Dodon spodziewa się, że Ukraina i Rosja będą mogły dojść do porozumienia poprzez dialog.

„Wierzymy i mamy nadzieję, że te dwa przyjazne Mołdawii kraje będą w stanie rozwiązać sprzeczności i konflikty poprzez  dialog, drogą pokojową i dyplomatyczną” – czytamy w oświadczeniu służby prasowej mołdawskiego prezydenta.

Administracja Igora Dodona zapewniła, że ściśle monitoruje sytuację na granicy Ukrainą z Naddniestrzem (separatystyczną republiką – red.), aby zapobiec jakimkolwiek prowokacjom.

Dodajmy, że proeuropejscy premier i przewodniczący parlamentu Mołdawii – Pavel Filip oraz Adrian Candu, w przeciwieństwie do prorosyjskiego prezydenta Mołdawii, potępili agresywne działania Rosji w Cieśninie Kerczeńskiej.

Przypomnijmy, że w niedzielę 25 listopada rosyjskie okręty  straży granicznej FSB zaatakowały i przyjęły trzy ukraińskie okręty – dwa opancerzone kutry i holownik, które zmierzały z Odessy do portu w Mariupolu. Ukraińskie jednostki próbowały przejść przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską. Bezprawna kontrola cieśniny została przez Rosję wprowadzona  po aneksji Krymu w roku 2014.

Źródło: Newsmaker.md

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium