Protesty w Tbilisi

16-11-19 Promocja 0 comment

14 listopada gruziński parlament odrzucił projekt nowelizacji konstytucji, który zakładał przejście na proporcjonalny system wyborczy. Tym samym władza złamała obietnicę daną społeczeństwu podczas masowych protestów w czerwcu 2019 roku. W ramach sprzeciwu kilku deputowanych podjęło decyzję o odejściu z partii rządzącej, a opozycja wyszła na ulice zapoczątkowując nową serię demonstracji.

Podczas czerwcowych ,antyrządowych protestów opozycja domagała się m. in. zmiany systemu wyborczego z mieszanego na proporcjonalny. Wówczas szef partii rządzącej Bidzina Iwaniszwili obiecał, że w 2020 roku wybory parlamentarne odbędą się wg. ordynacji proporcjonalnej z zerowym progiem wyborczym (zgodnie z konstytucją Gruzji ordynacja miała zostać zmieniona dopiero podczas wyborów parlamentarnych w 2024 roku).

Zgodnie z obietnicą Iwaniszwilego, pracowano nad nowym projektem konstytucji i wszystko wskazywało na to, że opozycja dopnie swego. Tymczasem 14 listopada projekt nie zdobył wymaganej większości konstytucyjnej.

Podczas głosowania na sali obecnych było 141 ze 150 posłów. 101 deputowanych opowiedziało się za przyjęciem nowelizacji, 3 było przeciw, a pozostali wstrzymali się od głosu. Jako że do przyjęcia nowelizacji konieczne było 113 głosów, projekt nie został zatwierdzony. O odrzuceniu nowelizacji zadecydowało wstrzymanie się od głosu większości deputowanych Gruzińskiego Marzenia.

Jak się okazało, mimo wcześniejszej akceptacji projektu nowelizacji, część deputowanych Gruzińskiego Marzenia przemyślała sprawę i odmówiła poparcia, motywując swoją decyzję obawą, że rezygnacja z  ordynacji mieszanej osłabiwładze lokalne i będzie zagrażała  przyszłości kraju. Jak się wyjaśniło, władze Gruzińskiego Marzenia postanowiły  przygłosowaniu nie wprowadzać dyscypliny partyjnej.

Mało kto w Gruzji wierzy, że w sytuacji, gdy żadna decyzja w kraju nie jest podejmowana bez udziału Bidziny Iwaniszwilego, deputowani Gruzińskiego Marzenia odważyli się zbuntować przeciwko swojemu liderowi w tak fundamentalnej kwestii, jak nowelizacja konstytucji.

Natychmiast po ogłoszeniu wyników, na znak protestu pod budynkiem parlamentu zaczęli gromadzić się działacze, którzy brali udział w czerwcowych protestach. Wieczorem demonstracja na alei Rustawelego zebrała kilka tysięcy osób.

W tym samym czasie w biurze Partii Pracy odbyło się spotkanie liderów ugrupowań opozycyjnych. Wzięli w nim udział przedstawiciele wszystkich partii, w tym radykalnie się między sobą różniących – przywódcy prorosyjscyzasiedli obok prozachodnich polityków. Podczas narady opozycja opracowała wspólny plan działania. Jak zapowiedziano, protesty na alei Rustawelego nie zakończą się, dopóki nie zostaną wyznaczone przedterminowe wybory w systemie proporcjonalnym.

Co więcej, opozycja wysunęła trzy postulaty: utworzenie rządu tymczasowego, odsunięcie Bidziny Iwaniszwilego od wszystkich procesów politycznych, a Gruzińskiego Marzenia – od rządzenia krajem oraz przeprowadzenie wolnych wyborów.

Na znak protestu dziewięciu deputowanych GruzińskiegoMarzenia – Tamar Czugoszwili, Irina Pruidze, GiorgiMosiaszwili, Dmitri Ckitiszwili, Tamar Chulordawa, Sofio Kacarawa, Mariam Dżaszi i Giorgi Begadzezdecydowało się opuścić partię i zrezygnować z zajmowanych stanowisk, odeszło także trzech deputowanych frakcji „Gruzińskie Marzenie – Konserwatyści”.

W ramach protestu 15 listopada w Batumi członkowie lokalnego skrzydła ugrupowania Zjednoczony Ruch Narodowy wraz z działaczami społecznymi zorganizowali pikietę, domagając się dymisji rządu Adżarii.

17 listopada ponad 20 parlamentarnych i pozaparlamentarnych partii opozycyjnych wraz z działaczami obywatelskimi planuje zorganizować pod budynkiem parlamentu kolejny masowy protest. Do tego czasu opozycja zamierza kontynuować konsultacje, a aktywiści – demonstracje na alei Rustawelego.

Źródło: jam-news.net, newsgeorgia.ge

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium