Psycholog: Białorusini przez wiele lat będą wychodzić z traumy. Jak Niemcy po II wojnie światowej

17-11-20 Promocja 0 comment

Przemoc na Białorusi stała się powszechna. Zbiorową traumę przeżywa większośćspołeczeństwa, a intensywność tych przeżyć rośnie. Liczba zatrzymanych zpowodów politycznych zbliża się do 30 tys., w internecie mamy setki filmików video,na których widać okaleczonych ludzi. Mimo, że obrońcy praw człowieka starają się na bieżąco monitorować sytuację, dokładna liczba ofiar reżimu Łukaszenki nie jest znana.

Przemoc trwa nie tylko na ulicach ale też w państwowych mediach, gdzie codziennie na żywo do „samokrytykizmuszani są kolejni zatrzymani demonstranci.

Litewski portal DELFI rozmawiał z Kaciaryną, psycholog, która na co dzień pracuje z ofiarami milicyjnej przemocy. Kaciaryna twierdzi, że ogólnonarodowa trauma dotknęła już obie strony, zarówno władzę, jak i opozycję.

Moja koleżanka, która pomagała w więzieniu przy ulicy Akrescina [areszt śledczy w Mińsku, który protestujący nazywają „białoruskim Oświęcimiem”], widziała, jak z aresztu wychodzi młoda dziewczyna , jest niespokojna, z jej zachowania wynikało, że została zgwałcona. Uciekła. Nie wiemy, czy później poszła do lekarza.

Kaciaryna twierdzi, że pod aresztem psychologowie rozdawali numery swoich telefonów, ale zgłosiło się mniej osób niż oczekiwano: „może dlatego, że chodzenie do psychologów nie jest u nas zbyt popularne, wiele osób próbuje sobie radzić np. z pomocą alkoholu, albo boi się nagłośnienia ich sprawy”. Zdaniem Kaciaryny, białoruskie społeczeństwo najprawdopodobniej przeżyje „traumę z opóźnieniem”.

Jednym z symptomów zespołu stresu pourazowego jest poczucie winy ocalałego. Na przykład ludzie wracają żywi  i mówią: przeżyłem, ale zginął mój przyjaciel. I zaczynają czuć się winni, że przeżyli. Jest wśród protestujących takie powiedzenie „nie siedziałem więc nie jestem Białorusinem, i to może być dowód traumy na dużą skalę twierdzi psycholog.

Trauma dotyka także ludzi, którzy śledzą informacje w państwowych mediach: na ich oczach rozpada się ich świat.

Białoruska telewizja tworzy własną rzeczywistość, ale ludzie nie są ślepi.Ignorowanie rzeczywistości wymaga dużej odporności psychicznej. Ja mam starszych krewnych mieszkających daleko od Mińska i oni znają tylko jedną rzeczywistość z białoruskiej telewizji państwowej. Są oburzeni, że jak mówią pijacy i narkomani wychodzą na ulice naszych miast. Jednak nawet oni mają wrażenie, że gdzieś daleko dzieje się coś złego. Ale wielu nie chce zaakceptowaćrzeczywistości, co jest bardzo trudne, bo większość widzi ją na własne oczy. I ta sprzeczność, niemożność „usunięcia” tego, co się widziało, rodzi gniew podkreśla Kaciaryna.

Myślę, że co najmniej 80 procent mieszkańców Białorusi ma już traumę. Istnieje pojęcie „traumy świadka” traumę przeżywa nie tylko ofiara przemocy, ale także jej jej rodzina i świadkowie, którzy widzieli atak. Osoby, które miały bezpośredni kontakt z ofiarami reżimu, stanowią ok. połowy mieszkańców Białorusi, wśród niech są takżeniepełnoletni. W Mińsku przemoc stała się powszechna.

Przywrócenie zdrowia psychicznego białoruskiemu społeczeństwu, jeżeli porównamy sytuację np. z Niemicami po II wojnie światowej, potrwa przez wiele lat. Ważne są : wspólnota i wzajemne zaufanie, rozmowy, wykłady, opowiadanie swoich historii i wspieranie się na wszelkie możliwe sposoby. Proces leczenia rozpocznie się, gdy zniknie zagrożenie życia. Ci, którzy przeszli przez Akrescinę i inne areszty, byli bici w radiowozach i komisariatach, przyjdą do nas za kilka lat. Przyjdą również ci, którzy uczestniczyli w marszach, ich krewni i przyjaciele twierdzi Kaciaryna.

Gdy to się wszystko skończy, musimy nazywać rzeczy po imieniu. Przemoc należy nazwać przemocą, okrucieństwo okrucieństwem. Ważne jest, aby sądy nie były traktowane jako przejaw zemsty, ale jako przejaw legalizmu i sprawiedliwości. To wydaje mi się najlepszym lekarstwem i szczepionką na przyszłość — konkluduje białoruska psycholog.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium