Dołączenie Ukrainy do NATO stwarza zagrożenie dla Moskwy, oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin  w wywiadzie dla chińskich mediów. W związku z tym Kremlowi bardzo zależy, by Kijów nie stał się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.  

Putin liczy, że głos Moskwy zostanie usłyszany.  Wspomniał, że od 1991 r. miało miejsce „pięć fal” rozszerzenia NATO, a Rosja „za każdym razem wyrażała zaniepokojenie tym faktem”. Mimo to, kraje zachodnie nie liczyły się z opinią Kremla.

Rosyjski prezydent po raz kolejny wyraził gotowość do pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie: „Co więcej, w swoim czasie w Stambule praktycznie porozumieliśmy się w tej sprawie, przy jednoczesnym poszanowaniu uzasadnionych interesów Rosji w zakresie bezpieczeństwa […]. Jednak jak tylko nasze wojska wycofały się z okolic Kijowa, strona ukraińska wszystkie uzgodnienia wyrzuciła do pieca”.

Obecnie Ukraina, jak twierdzi Putin, dąży do klęski militarnej Rosji. W tym celu prowadzona jest kontrofensywa, która nie przynosi Ukraińcom żadnych korzyści, lecz powoduje „potężne” straty. Wg. Putina, na jednego zabitego żołnierza rosyjskiego przypada ośmiu żołnierzy ukraińskich.

Źródło: gazeta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium